Morderca wciąż na wolności
Ktoś oderwał głowę czarnemu łabędziowi w zoo. Co trzeba mieć w głowie?
Czytam tę informację kolejny raz i kolejny. I własnym oczom nie wierzę! W Śremie kilka dni temu jakiś morderca pozbawił życia czarnego łabędzia, żyjącego w miejskim parku, w zoo. Tak, morderca i jeszcze w dodatku sadysta. Po prostu ukręcił i oderwał ptakowi głowę. Zwyczajnie go torturował i umęczył. Nie wiem, w jakich głowach lęgną się takie pomysły, ale z pewnością nie w normalnych.
Czarne łabędzie są piękne. Czarne pióra z odrobiną białego, widoczną zwłaszcza gdy rozłożą skrzydła. Czerwony dziób z białą kropką na końcu. Długa, prawdziwie łabędzia szyja. Łatwo dają się oswoić, lubią spokojne wody, na wolności żyje u nas zaledwie kilka par, zazwyczaj to ptaki ozdobne, zachwycająco wyglądają, gdy pływają, pełne ptasiego majestatu i królewskiego spokoju. Są symbolem wdzięku. Nikomu nie przeszkadzają, nie wchodzą w drogę, nie szukają zaczepki, nie zajmują miejsca w autobusie, nie kradną pracy.
Czy zabicie takiego ptaka sprawiło komuś radość? Czy ktoś chciał wyładować swoje kompleksy i frustracje, zemścić się, bo sam ma krótką szyję i poczucie niższości? Czy chciał okazać swoją złość na świat, a wszystko, co piękne, co daje innym radość, drażni go i prowokuje? A może nienawidzi zwierząt, bo zdemolował też ich figury w parku?
Co trzeba mieć w głowie, żeby zamordować bezbronnego ptaka, w dodatku w miejscu i porze, gdy nie spodziewa się ataku? Nie spodziewa się także ataku ze strony ludzi, którzy go karmili i zapewne oswoili, pozbawiając naturalnego u dzikich zwierząt odruchu obrony. Zginął, bo zaufał ludziom. I jakiś barbarzyńca to wykorzystał. To kolejny przykład, że człowieka stać na coś tak haniebnego, co żadnemu zwierzęciu nie przeszłoby przez myśl nawet. Choć podobno mają mniejsze niż ludzie mózgi i zdolności intelektualne.
Panie burmistrzu Śremu, proszę nie zaprzestać poszukiwania tego indywiduum! Na swej oficjalnej urzędowej stronie zachęca Pan mieszkańców do zaangażowania w bieżące życie miasta i obiecuje odpowiedzieć na wszelkie pytania. Mam nadzieję, liczę na to, że Pan i odpowiedzialne za bezpieczeństwo w służby nie zaniechają poszukiwań. Ten osobnik (choć w ogóle nie wiem, czy można go tak nazwać) dziś ukręcił głowę łabędziowi, a jutro? Może zrobi to samo z nauczycielką, staruszką, dzieckiem w parku. Albo z Panem, bo niby czemu nie?
Każdego można zaskoczyć, bo mało kto spodziewa się bestialskiej napaści w centrum oswojonego miasta.
Byłoby hańbą dla Śremu, jednego z najstarszych miast w Polsce, szczycącego się otwarciem, życiem kulturalnym, literackim, zachęcającego turystów do przyjazdów i zwiedzania, gdyby ktoś taki nie został ukarany.
PS Mam nadzieję, że głos zabierze któryś z księży, choćby z dzielnicy, gdzie doszło do zdarzenia. Łabędź wprawdzie (podobno) nie ma duszy, ale św. Franciszek nazwałby go bratem.