Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Rzeczywistość według „Frondy”

„Fronda” bojkotuje Biedronkę za promocję homoseksualizmu. Nic nowego

Robert Biedroń / Facebook
Może „Fronda” powinna hurtowo ogłosić bojkot rzeczywistości i postulować zaistnienie jakiejś innej, alternatywnej?

Portal „Frondy” ogłosił bojkot sieci sklepów Biedronka, ponieważ w sprzedaży znalazła się tam książeczka dla dzieci „Mały słownik ważnych pojęć”, która – jak informuje wydawca – w komiksowej formie zachęca do zgłębiania wielu zagadnień i poznawania zjawisk zachodzących we współczesnym świecie.

W przystępnej formie dzieci poznają znaczenie słów, które mogą słyszeć w rozmowach dorosłych: ekologia, strajk, imigrant, feministka, ale także homoseksualista i homofob. Homoseksualista to według autora „człowiek, którego pociągają osoby tej samej płci: homoseksualnego mężczyznę pociągają mężczyźni, a homoseksualną kobietę pociągają kobiety”, a homofob „to ktoś, kto nie lubi homoseksualistów”.

Trudno o bardziej neutralne definicje. Redaktorom z „Frondy” najbardziej nie spodobały się obrazki. Hasło „homoseksualizm” ilustrują dwie uśmiechnięte lesbijki – o zgrozo – z pieskiem, a „homofob” to mężczyzna ze wściekłym wyrazem twarzy i zaciśniętymi pięściami. „Fronda” odczytała to jako propagowanie homoseksualizmu i uderzenie w tradycyjną rodzinę.

Trudno dyskutować z obsesją. I trudno dyskutować z ludźmi, którzy argumenty, że używanie takich słów jak pedał, dewiant, zboczeniec i sodomita to nie wyraz poglądów, ale pogardy, odczytują jako uderzenie w wolność słowa.

Na szczęście szefostwo Biedronki zareagowało na bojkot spokojnie. Tłumaczy redaktorom „Frondy” rzecz – wydawałoby się – oczywistą, że rolą sieci handlowej nie jest propagowanie lub polemika z ideologiami, a w przypadku „Słownika”, tak jak w przypadku innych książek, ostateczny wybór, dokonywany w zgodzie ze swoimi poglądami, należy do kupującego.

Bardziej dosłownie można to przełożyć tak: Robert Biedroń z oferty się ucieszył i zapowiedział, że kupi kilka sztuk, by je rozdać znajomym. Nie wynika z tego jednak, że Tomasz Terlikowski będzie przez obsługę Biedronki molestowany, by nabył „Słownik” dla swoich dzieci.

Z tym bojkotem jest jeszcze jednej problem. „Mały słownik ważnych pojęć” dostępny jest nie tylko w Biedronce, ale też w innych punktach sprzedających książki. Może więc „Fronda” powinna hurtowo ogłosić bojkot rzeczywistości i postulować zaistnienie jakiejś innej, alternatywnej.

W tej alternatywnej rzeczywistości sieć handlowa Boża Krówka sprzedawałaby książeczkę dla dzieci, w której homoseksualista definiowany byłby jako zboczony sodomita, dążący do zniszczenia tradycyjnej rodziny, a homofob – jako prawdziwy Polak katolik i szczery patriota. Koniecznie zilustrowany jako uśmiechnięty mężczyzna z pieskiem.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną