To z nimi Polacy wiążą obecnie największe nadzieje na poważne zmiany polityczne. Sporą grupę zwolenników ma partia, której nie założył jeszcze Ryszard Petru. A nieistniejący program nieutworzonego dotąd ugrupowania Pawła Kukiza odpowiada młodym Polakom o wiele bardziej niż programy tych partii, które kompromituje sam fakt, że istnieją.
Kandydaci Kukiza do przyszłego Sejmu, którzy mają ten program realizować, również nie istnieją, dzięki czemu posiadają wysoką wiarygodność w odróżnieniu od członków obecnej elity rządzącej. Najcięższym zarzutem, jaki stawia się tej elicie, jest zarzut, że istnieje, przez co ludzie kompletnie stracili do niej zaufanie. PiS od dawna wzywa ją do zaprzestania swojego istnienia z powodu niskiego poziomu intelektualnego i moralnego oraz używania wulgarnego słownictwa w nielegalnych nagraniach, dokonanych w drogich restauracjach. Niestety, na razie jest to głos wołającego na puszczy.
Na skandaliczne okoliczności powstania rządzącej elity snop światła rzuca w wywiadzie dla tygodnika „wSieci” twórca SKOK senator Bierecki. „Im ktoś był bardziej niekompetentny, tym szybciej awansował” objaśnia, przyznając, że awansowanie ludzi niekompetentnych było bardzo chytre, „bo skoro nic nie umieli, to można im było wszystko podyktować, podsunąć, nakazać. Byli wyłącznie ozdobami w oknie, w niczym nie przeszkadzali tym, którzy Polskę chcieli rozgrabić i zawłaszczyć”.
Zdaniem Biereckiego, biznesmena dalekiego od rozgrabiania i zawłaszczania czegokolwiek, czas, aby władzę w kraju przejęła nowa elita złożona z osób, które, tak jak on, zamiast rozgrabiać i zawłaszczać, będą działać dla dobra Polski. Oczywiście, budując nową elitę, trzeba uważać, żeby nie wślizgnęli się do niej ludzie obecnej elity, którzy z pewnością wykorzystają każdą okazję, żeby jeszcze coś rozgrabić.