Społeczeństwo

Interesy wokół służby zdrowia

Polityka

Po publikacji artykułu „Biznes i medycyna”, opisującego prywatne interesy wokół publicznej, akademickiej służby zdrowia we Wrocławiu (POLITYKA 22), zalała nas fala wniosków o sprostowania. Od wszystkich zainteresowanych osób i instytucji. Sześć pism, 40 stron maszynopisu, z załącznikami.

Rektor Uniwersytetu Medycznego prof. dr hab. Marek Ziętek swój wniosek o sprostowanie, nie czekając, aż minie termin przewidziany dla redakcji na odpowiedź, rozesłał mailem do wszystkich pracowników uczelni. Przy okazji odsądza autorkę artykułu od czci i wiary, oskarżając o nierzetelność, brak profesjonalizmu i niedołożenie należytej staranności. (Choć robimy to rzadko, tym razem rozważamy wystąpienie przeciwko Rektorowi na drogę sądową o naruszenie dóbr osobistych).

A co do reszty: wszystkie zarzuty i wątpliwości przedstawione w artykule podtrzymujemy. Nie napisaliśmy nigdzie, że zostało złamane prawo w rozumieniu Kodeksu karnego. Na tym polega problem wrocławskiej uczelni, że zainteresowani wykorzystują luki w przepisach. Konflikty interesów – a o to tu naprawdę chodzi – wciąż są niedoregulowane ustawowo, a występują wszędzie tam, gdzie sfera publiczna styka się z prywatną. Ale same przepisy prawa, nawet najdoskonalsze, będą miały znikomą skuteczność, jeśli nie wzmocni się społecznych mechanizmów kontroli. Temu służył nasz artykuł.

Niezależnie od normalnego trybu w sprawie nadesłanych polemik i odpowiedzi, zdecydowaliśmy się poprosić Najwyższą Izbę Kontroli, Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego o reakcję i przeprowadzenie w opisywanych instytucjach kontroli, tak by wreszcie wyjaśnić ciągnące się latami sprawy, bulwersujące pracowników Uniwersytetu Medycznego i podległych mu dwóch szpitali klinicznych.

Polityka 25.2015 (3014) z dnia 16.06.2015; Do i od Redakcji; s. 106
Reklama