Teresa, z pomocą syna, ponawia gorące prośby na forach kobiecych: Kochani, co napisać w liście motywacyjnym na sprzątaczkę? Nadmienia, że nigdy nie robiła tego za pieniądze. Raczej tak u siebie, w domu, bez specjalnej filozofii.
Tymczasem od kilku dni wydziera kartki z zeszytu A4, po czym je zgniata i rzuca pod biurko. Jak Teresa, z 15-letnim stażem biurowym w Akademii Sztuk Pięknych, ma ubrać w słowa motywację względem mopa, żeby nie narazić się na podśmiechujki komisji ds. naboru? Każda nowa wersja siebie wypada groteskowo. Czy nietaktem będzie, jeśli człowiek pisemnie zmotywuje się trójką dzieci potrzebujących jeść?
Kreatywnie sformułowany LM (list motywacyjny) sięgnął już terakoty – wymagany od przedszkola w Parczewie, przez szkołę podstawową w Piotrówce, po ekskluzywne Centrum Kopernika, obiekty premium, czyli biurowce, powierzchnie retaile typu galeria handlowa i inne.
Aplikujący na stanowiska podłogowe są weryfikowani wieloetapowo. Etapem basic jest zaintrygowanie sobą. Więc w imieniu swoich zdezorientowanych matek buszują po forach ich mające więcej kompetencji sieciowych dzieci: Jak zrobić w tym segmencie dobre pierwsze wrażenie, unikając kompromitacji?
Dezorientacja
Ludzie, co pisać? Żeby nie powiedzieć prawdy: chcę pracować u was, bo nie mam gdzie. Kluczą, ale końcowy efekt ciągle ośmieszający. Nawet w autorze tak sobie inteligentnym zasiewa dyskomfort.
Podczas gdy Zachód szybko dostrzegł ubliżający kontekst pisemnej motywacji do job (czyli roboty, w odróżnieniu od stanowiska), poprzestając na zwięzłym cover letter, u nas rozkręca się rekrutacyjna nowomowa – jak oryginalnie stylistycznie nie powiedzieć wprost, że wezmę cokolwiek.
Dyskomforty:
• Cholera jasna, no ludzie, bo nie wiem już, co z tym zrobić. Że zawsze marzyłam o stanowisku czystościowym? Sprzątam kreatywnie? Z dużą szybkością na godzinę? Wkładam w to serce? Ogłoszenie modyfikuję już tydzień. Szukam w sobie czegoś, czego nie mają inne panie. Czy sformułowanie lubię zapach detergentów zabrzmi idiotycznie?
• Hej dziewczyny. Kombinuję, ale nic sensownego nie przychodzi mi do głowy, jak by tu zareklamować siebie. Samorealizacja, rozwój, kariera w dynamicznym zespole, chyba nie pasuje. Może napisać po prostu, że potrzebuję tej roboty, bo mam tylko podstawówkę, trójkę dzieci i starego na zasiłku? Przepraszam za sarkazm, ale nie ogarniam głupoty.
• Porąbało kogoś?! Umiem obsługiwać 10 rodzajów odkurzaczy? Nigdy nie zaplątuję się w przewód i nie mam uczulenia na kurz!?
• Nie chcę nic mówić, ale widziałem już LM do pracy w sprzedaży karpia na święta za 3,70 PLN/h. Niektórych mocno popie…liło: Zawsze chciałem pracować za pensję, która pozwoli mi przeżyć do następnego miesiąca, a wierzę w to, że Państwa firma zapewni mi taką możliwość.
• Prześcigają się w pomysłach na robienie z ludzi clownów, żeby uzasadnić swoje istnienie.
• Tu chyba nie chodzi o pracę w miłym zespole, osrany kibel to żadna motywacja. To jest kpina z ludzkiej biedy. Robi się z narodu psy walczące z beznadziei o jedną kość rzuconą przez pseudointeligenta. Mają się tłumaczyć pisemnie, że nie lubią brudu? Żarliwie szorują powierzchnie, marząc o tym od dziecka?
Robiący w rekrutacjach odsyłają do stron www, skąd można ściągnąć (odpłatnie) najnowsze trendy szablonów motywacyjnych szytych również pod czystościowy segment. Edytując pod siebie, należy zachować sformułowania kluczowe z punktu widzenia segmentu.
Szycie
Irenę (zredukowana kasjerka odrestaurowanego dworca jako niespełniająca wizerunkowych wymagań) LM dopadł z anonsu, który szeleścił na słupie w Milanówku. Starali się wspólnie z mężem nie ośmieszyć jej osoby. Mąż, ochroniarz sieci Carrefour, zaciągał się nad kolejną wersją motywacji ruskim papierosem, że to, kurna, ciągle jednak przypomina list pożegnalny. Czerpali z wzorów.
Z wzorów: swoje zamiłowanie do czystości wykażesz, zwracając uwagę na szczególną estetykę listu. Ma świecić przejrzystością i sensownym ułożeniem elementów merytorycznych. Niech nie brzmi tonem błagalnym. Ani uniwersalnym. Unikać ogólnikowych epitetów typu zdyscyplinowany, odpowiedzialny, precyzyjny, sumienny. Były aktualne na początku lat 90., gdy kapitalizm raczkował. Już nie wystarczą – zrobisz wrażenie osoby leniwej, która zerżnęła z bazy starych wzorów. LM walczących o posadę ma być przebojowy, by został odłowiony ze sterty. Nie zanudzaj sobą. Podawaj tylko informacje dla segmentu istotne (skończony kurs wizażu jest tu bez znaczenia). Znajdź intrygujące słowo, wyrażające twoją osobowość.
Irena, próbując określić się osobowościowo, obdzwoniła najbliższe koleżanki. Ustaliły: jestem spostrzegawcza; mojej uwadze nie umknie najmniejsza usterka; liście doniczkowe wycieram również od spodu; potrafię robić kilka rzeczy naraz; cechuje mnie dyskrecja, zachowam dla siebie każdą informację, którą niechcący posiądę podczas sprzątania.
Na dłużej zacięli się z mężem przy akapicie: co Irenę skłoniło do pracy w Państwa firmie? (z wzorów: unikać fraz w stylu kończą mi się oszczędności, nie mam na podręczniki dla dzieci). Mąż kilka razy wychodził na balkon pomyśleć, zaciągając się. Bingo. Synowie ciągle wypadają z pokoju: mamo, znów zwinęłaś w kłębek komputerową mysz. Stanęło na wyrażeniu: z uwagi na cechującą mnie nadmierną dokładność to stanowisko pomoże mi osiągnąć życiową stabilizację.
Dołączyła też dwa zdania z zakupionego drogą esemesową gotowca fikcyjnej Danuty Kowalczyk, zamieszkałej przy ul. Radłowej 11 w Warszawie, gdyż brzmiały piekielnie przekonująco: „Dzięki znajomości różnorodnych środków chemicznych oraz urządzeń czyszczących sprzątam szybko i skutecznie. Dzięki wieloletniej praktyce stałam się bardziej wydajna oraz nauczyłam się, w jaki sposób walczyć ze zmęczeniem”.
Na koniec musowa wzmianka o hobby. Dobrze rezonuje pielęgnacja kwiatów. Następnie elegancko, bez narzucania się, wyrażona nadzieja na interview, umożliwiające szerokie zaprezentowanie się. Żadnych krotochwilnych adresów mailowych typu kociaczek@. Jeśli odłowią twoją ofertę, przeszukaj internet, zapoznając się z abc konwersacji w segmencie.
abc
Z vademecum: nie pal na długo przed rozmową, obetnij paznokcie. Żadnych tipsów, klapek, japonek, cichobiegów. Ale też nie obcasy – kojarzą się ze strachem przed pobrudzeniem rąk. Sugerowane mokasyny w stylu męskim. Ubiór półwizytowy. Raczej jak do kościoła w niedzielę niż na wesele. Przesadna elegancja sprawi, że pracodawca będzie musiał zrobić wysiłek umysłowy, by wyobrazić sobie ciebie w roli czystościowej. Odsapnij chwilę przed wejściem. Teczka z CV i LM nigdy w reklamówce. Odmów, jeśli zaproponują kawę/herbatę. Powiedz, że wolisz wodę, najchętniej z kranu (nie pij łapczywie). Nie baw się długopisem, sugeruje napięcie. Za nic nie wspominaj o trudnej sytuacji. Pytana o wady odpowiedz: zdarza się, że nakładam na siebie zbyt dużo obowiązków.
Ponieważ wymagający rynek wykształcił w kandydatkach odruch przekłamywania swojego wizerunku, spodziewaj się pytań niestandardowych, mających wytrącić cię z odgrywanej roli, typu: Jakim zwierzęciem chcesz być? Nie wymieniaj zwierząt powolnych (żółw), płochliwych (królik), agresywnych (lew). Ten ostatni sugeruje także frustrację człowieka pomiatanego. Dobrze brzmi kot. Zagadnięta, jak często robisz w domu gruntowne porządki, nie mów co tydzień. Wzorcowa odpowiedź brzmi: przed Bożym Narodzeniem oraz Wielkanocą. Sugeruje prawdomówność. Nie zadawaj nonsensownych pytań typu: czy na obiekcie jest drabina.
Nonsensy
Irena, przebiwszy się motywacyjnie, przepadła w konwersacyjnej konfrontacji. Mąż klął, że co oni myślą? Zestresowali dziewczynę, jakby chcieli ją widzieć na pokładzie Air Force One.
Dlaczego wybrała Pani naszą firmę? Mieszka Pani w Milanówku, czy będzie się wstydzić tego rodzaju pracy na tym terenie? Czy ma (lub nie) wstręt do mycia toalet? Co by w sobie zmieniła? Czy umie pracować pod presją czasu? Jest w związku formalnym? Ma dzieci? Planuje? Była dobra z chemii? Lubi streszczać przebieg dnia przez telefon komórkowy, będąc w miejscach publicznych? Wrzuca zdjęcia na fanpage’a? Krępuje się pracować w spódnicy? (Minęło jakieś 30 minut, na pierwszy rzut oka Irena czuła poniżenie, na drugi rzut – rezygnację). Jak Pani mnie przekona, że ta praca jej się należy?
To oni – trzęsło w środku Ireną – powinni ją przekonać, żeby poszła na ich głodową stawkę. To przypomina – ciągle trzęsło Ireną w środku – selekcję. Tyle że pa-pie-ro-wą. Przy takiej armii bezrobotnych robią sobie z ludzi jaja.
Powiedzieli, że oddzwonią, jeśli załapie się do trzeciego etapu procesu rekrutacyjnego. Gdyby jednak milczeli, niech nie traci nadziei. Właśnie przystąpili do przetargu na podziemie garażowe.
W segmencie sygnał o podziemiu oznacza, że jesteś wizerunkowo nieadekwatna do obiektów premium i retaile, które wymagają serwisu czystościowego polegającego na przejściu kontrolnym całego obiektu w systemie raz na pół godziny. A co za tym idzie – mimowolnej konfrontacji sprzątającego z brudzącym (także pracuje na wizerunek firmy).
Ponadto nasze powierzchnie biurowe są w dużej mierze anglojęzyczne, a z badań przeprowadzonych przez segment wynika, że 79 proc. pracowników czuje się bardziej komfortowo, jeśli personel czystościowy mówi w tym samym języku co oni.
Wyglądających na zmęczonych, schorowanych i niekomunikatywnych deleguje się na powierzchnie niewidoczne, typu parking.
Zmęczeni
Anetę, zredukowaną w fabryce płytek ceramicznych, tchnęła pozytywnie kartka na drzwiach hotelu w Wałbrzychu: Sprzątaczki/pokojówki, praca od zaraz!
Zaraz weszła. Recepcja już oblepiona podzielonym na podgrupy wiekowe bezrobotnym tłumem nerwowo gryzącym firmowe długopisy, przeznaczone do stawiania krzyżyków nad czterostronicowym testem. „Jako przyszły pracownik Hotelu X chcemy, żebyś odpowiadał na pytania zgodnie ze swoim sumieniem i przekonaniami”. Już na drugim Anecie siada psychika.
Pytanie 2. Wyobraź sobie: Przyjeżdżają zagraniczni goście. Jeden posiada dużego psa. Aby iść na skróty, po kryjomu wyprowadza psa na klatkę schodową, gdzie pozwala mu załatwić potrzebę fizjologiczną. Co robisz? a) Idziesz wściekła do pokoju gościa i każesz mu posprzątać? b) Wołasz koleżanki, niech któraś cię wyręczy? c) Udajesz, że nie widzisz i czekasz na samoczynny przebieg sytuacji. Niech śmierdzi, ja kału po nowobogackich sprzątać nie będę! d) Wracasz po mopa i ścierki?
Pytanie 4. Lubisz sprzątać? TAK/NIE. Odpowiedź uzasadnij. TAK/NIE lubię sprzątać, bo… (dokończ zdanie).
5. Czy podśpiewujesz w trakcie pracy? TAK/NIE. Co najczęściej nucisz? Podaj tytuł utworu.
6. Wyobraź sobie: W trakcie drogi do pracy spotykasz koleżanki. Plotkujecie. Jako nowo przyjęta nie wdajesz się zbytnio w dyskusję. W pewnym momencie jedna z nich chwali się, jak to można szybko sprzątać, a przy tym nie narobić się i nikt nie będzie wiedział. a) Chętnie korzystasz z jej rad. b) Nie korzystasz.
7. Czy lubisz dostawać czekoladki od gości hotelowych?
8. Gość zostawił na nocnym stoliku zegarek. Co robisz? a) Chowasz do kieszeni? b) Oddajesz w recepcji? c) W przerwie śniadaniowej chwalisz się koleżankom. Po pracy idziecie do lombardu, dzielicie się gotówką i trzymacie gębę na kłódkę.
A to dopiero pierwsza strona. Kilkadziesiąt osób gryzących czubki swoich długopisów stawia krzyżyki wedle sumienia i przekonań. Niewolniczo i w milczeniu, byle tylko oczarować sobą segment. Jakby wypełniali formularze amerykańskich wiz.
Segment
Warszawa, Hale Expo, kwiecień 2015. Na rynku cleaningowym wydarzenie: podczas Międzynarodowych Targów Czystości przedstawiciele wszystkich ras ludzkich prezentują swoje wynalazki. Jeszcze nowsze od poprzednich szorujące samojezdne pojazdy wielofunkcyjne, gdzie liczy się nawet geometria strumienia wody, decydująca o tzw. ciśnieniu natarcia. Jest jasne, że aby przebić się w segmencie, już nie wystarczą ręce, nogi i wiadro. Zresztą od dawna nie istnieje tu słowo wiadro. Jest tak samo archaiczne jak – powiedzmy – niewiasta. Zostało wyparte przez wyrażenie: system wózków dwuwiaderkowych z wyciskarką.
Segment prosi: trzeba zrozumieć ten motywacyjny dyskomfort. W obecnej architekturze jest zbyt dużo luksusowych faktur i adresowanych do nich chemikaliów, by ryzykować tzw. błędem ludzkim. Przed procedurą czystościową wypełnia się już check-listy. Biorąc pod uwagę te laboratoryjne okoliczności, dlaczego pielęgniarka musi aplikować wieloetapowo, a sprzątaczka nie? Należy spodziewać się rewolucyjnych zmian, od których nie ma odwrotu. I nie brać tego godnościowo do siebie.