Społeczeństwo

Więzień obywatelstwa

Za kratami walczy o bezpaństwowość

Robert Luzar za kratami siedzi już 17 lat. O życiu na wolności prawie zapomniał – dzisiaj jest 43-latkiem z ograniczoną perspektywą. Robert Luzar za kratami siedzi już 17 lat. O życiu na wolności prawie zapomniał – dzisiaj jest 43-latkiem z ograniczoną perspektywą. Mirosław Gryń / Polityka
Robert Luzar od ośmiu lat bezskutecznie próbuje zrzec się obywatelstwa polskiego. Tłumaczy, że nie jest zdrajcą, ale patriotą prawdziwym, chociaż zniewolonym.
Robert Luzar i jego pomysł, aby walczyć o bezpaństwowość, to bez wątpienia sytuacja oryginalna.Mirosław Gryń/Polityka Robert Luzar i jego pomysł, aby walczyć o bezpaństwowość, to bez wątpienia sytuacja oryginalna.

Zniewolono go – jak twierdzi – podwójnie. Raz, poprzez niechciane obywatelstwo, do którego uwiązali go jak psa do budy. Dwa, bo siedzi w kryminale. Ktoś powiedziałby, że pewnie próbuje jakiejś sztuczki, by sobie ulżyć w więzieniu, ale fakty temu przeczą – Luzar utrudnia sobie więzienny byt.

Szacuje się, że na świecie jest ok. 11 mln bezpaństwowców, czyli osób nieposiadających obywatelstwa żadnego kraju. To ofiary wojen, czystek etnicznych, dramatycznych spięć o znaczeniu międzynarodowym. Znaczenie sprawy Roberta Luzara jest zaledwie lokalne. Jego dramatyczne spięcie z urzędnikami państwa polskiego odbywa się głównie w mieście Pińczów, za murami zakładu karnego. Wyjątkowość Luzara polega na tym, że miliony bezpaństwowców straciło obywatelstwo bez własnej woli, a on jedyny sam tego chce.

Uchodźca stacjonarny

Skazany na 25 lat więzienia za współudział w zabójstwie i włamaniu, nigdy do winy się nie przyznał. Obciążył go m.in. drugi sprawca. Tamten dzięki temu uniknął dożywocia.

Za kratami siedzi już 17 lat. O życiu na wolności prawie zapomniał – dzisiaj jest 43-latkiem z ograniczoną perspektywą. Od wszystkich sądowych instancji odbijał się jak od ściany. Wyrok zaskarżał, apelował, składał kasację – wszystko odrzucano.

Kiedy przestał uważać się za Polaka? – Nigdy – oświadcza. – Polakiem byłem i jestem, a także żarliwym patriotą. Nie chcę być jedynie obywatelem Rzeczpospolitej Polskiej.

Tłumaczy, że świadomości, iż nie czuje się obywatelem, nabrał w 2007 r. po obejrzeniu w telewizji konferencji prasowej ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Minister powiedział wtedy o kardiochirurgu Mirosławie G., że już nigdy nikt przez tego pana nie będzie uśmiercony, a Robert Luzar, skazany za udział w zabójstwie, poczuł, że to nie może być jego kraj.

Polityka 17.2015 (3006) z dnia 21.04.2015; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Więzień obywatelstwa"
Reklama