Jego zdaniem powinno ich być kilka tysięcy, a jest ledwie 90, dlatego proponuje, żeby może brakujące schrony dobudować. Moim zdaniem pomysł powinien jak najszybciej poprzeć kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda, bo to z miejsca pomogłoby mu zwiększyć rozpoznawalność. Jak wiadomo, kandydat ten pracowicie przebija się do świadomości Polaków i podobno już niewiele mu brakuje, żeby się ostatecznie przebić. Mimo to wciąż ma problemy z rozpoznawalnością, bo wprawdzie jest już rozpoznawalny, ale błędnie (co zresztą niektórzy i tak uważają za spory sukces).
Niedawno kandydat Duda nie został wpuszczony do kopalni Bobrek-Centrum na spotkanie ze związkowcami i do dziś nie wiadomo, czy to dlatego, że został rozpoznany jako on, czy dlatego, że pomylono go z kimś do niego podobnym. Kilka tygodni temu już wydawało się, że Duda został rozpoznany jako ten, który powiedział w radiu, że Polska powinna wysłać wojska do Donbasu, ale ponieważ zaraz potem Duda powiedział, że wcale tego nie powiedział, powstało niepokojące wrażenie, że może to powiedział inny Duda, a nie ten, o którym wszyscy myśleli, że to ten.
Wygląda na to, że na razie prawidłowego rozpoznania kandydata Dudy dokonali tylko Jarosław Kaczyński oraz liderzy PiS. Z tym że ponieważ rozpoznali Dudę jako kandydata mało atrakcyjnego, po dokonaniu rozpoznania postanowili nie wkładać zbyt wiele sił i środków w jego kampanię, za to bardzo ciepło zaczęli mówić o znacznie bardziej atrakcyjnej kandydaturze pani Ogórek.
Niektórzy Dudzie wytykają, że prezydent Komorowski, mimo że jeszcze w ogóle nie zaczął kandydować, już posiada dużo większą rozpoznawalność, a jego narracja jest lepiej słyszalna. Moim zdaniem jest to argument nie fair, bo prezydent Komorowski swoją narrację wzmacnia, organizując ważne uroczystości z udziałem wybitnych zagranicznych polityków.