Społeczeństwo

Stop matematyzacji dzieci!

Musimy jako rodzice powiedzieć: Dość! Dość psucia naszych dzieci w przedszkolach i szkołach!

Nie możemy się zgodzić na zmuszanie małych, niewinnych istot do tak wczesnego poznawania cyfr i liczenia. Bezpardonowa matematyzacja od najmłodszych lat prowadzi bowiem do bezwzględnej demoralizacji. Zaraża dzieci skłonnościami do liczenia pieniędzy, a nawet rozliczania nas, rodziców, z tego, co im obiecaliśmy kupić; zarazem skłania je do liczenia np. swoich i cudzych zabawek. W ten sposób zbyt wcześnie dowiadują się o nierównościach społecznych, co może skutkować niepotrzebnym stresem i przygnębieniem – przecież i tak nic nie mogą poradzić na to, że mają biedniejszych od siebie kolegów.

Pod pozorem przygotowania dzieci do dorosłego życia już w przedszkolu przemyca się umiejętności, bez których miliony dzieci na świecie doskonale się obywają i są szczęśliwe. Również miliony dorosłych świetnie dają sobie radę bez tej niezbędnej jakoby wiedzy. Wbijanie do głów małym dzieciom, które i tak muszą uczyć się literek, równocześnie także cyferek niepotrzebnie je przeciąża, co może uniemożliwiać im pełne wchłonięcie najważniejszych treści moralnych i światopoglądowych. Zmuszanie dzieci do uwierzenia, że dwa plus dwa zawsze równa się cztery, prowadzi do budzenia u nich zaniepokojenia i dysonansu poznawczego – przecież podczas zajęć z religii dowiadują się podstawowej Prawdy – że Bóg jest wszechmogący, może zmienić wszystko, nawet wynik dodawania.

Zajęcia z matematyki są także w sposób oczywisty uzależniające: dziecko raz nauczone tabliczki mnożenia już nigdy nie przestanie liczyć! Może nawet zacząć nałogowo sięgać po jakieś sudoku czy inne zabawy wywodzące się spoza naszego kręgu kulturowego. Niedopuszczalne jest narażanie naszych pociech na wykorzenienie i porzucenie tradycyjnych zabaw w wojnę czy dom wielodzietny na rzecz łamigłówek (już samo to słowo obnaża niebezpieczeństwa związane z tą aktywnością).

Polityka 38.2014 (2976) z dnia 16.09.2014; Felietony; s. 4
Reklama