Społeczeństwo

Rząd na uchodźstwie

Poważne zaniepokojenie szerokich kręgów społeczeństwa wzbudziła informacja, że do Brukseli na dłuższy czas wybiera się nie tylko premier Donald Tusk, ale i wicepremier Elżbieta Bieńkowska.

Ma tam również emigrować kilku innych wysokich rangą urzędników państwowych z bliskiego otoczenia premiera. Przeniesienie centralnego ośrodka władzy za granicę każe się rzecz jasna zastanowić nad sytuacją w kraju. Wiele wskazuje na to, że rząd uchodzi stąd, pozostawiając na miejscu jedynie wątłą delegaturę, z obawy przed nadchodzącą okupacją.

Obawy nie dotyczą okupacji ze strony sił zewnętrznych, skutecznie powstrzymywanych przez natowską szpicę, lecz sił wewnętrznych. Co więcej, owe siły twierdzą, że to obecnie kraj znajduje się pod okupacją, a okupanci są eksponentami sił zewnętrznych. Ucieczka rządu za granicę miałaby to wymownie potwierdzać. Jednakże osobistości i ugrupowania bliskie rządowi szeroko lansują pogląd, że zapowiadane na przyszły rok pełne wyzwolenie byłoby w istocie zniewoleniem. Z tego punktu widzenia przeniesienie centrum władzy państwowej w bezpieczne miejsce wydaje się wysoce uzasadnione.

W jakiej mierze rząd na uchodźstwie zdoła zachować wpływy w okupowanym kraju? Skład pozostającej na miejscu delegatury nie został jeszcze ogłoszony, być może ze względu na to, że przyjdzie jej działać w warunkach konspiracyjnych bądź półkonspiracyjnych. W kołach niechętnych rządowi mówi się, że będą to jedynie marionetki poruszane sznurkami z Brukseli, a może nawet z Moskwy.

Nie ułatwia to politycznej oceny sytuacji. Jednak zarówno wśród sił antyrządowych, jak i prorządowych rozpowszechnione jest przekonanie, że wpływ rządu emigracyjnego zależeć będzie w dużej mierze od tego, czy potrafi załatwić i wysłać do kraju jakieś konkretne pieniądze. Uwadze opinii publicznej nie uszedł bowiem fakt, że emigracyjny premier będzie miał jednocześnie dobrą posadę unijną, zapewniającą mu nie tylko wysokie apanaże, ale także dojścia do różnych wysoko postawionych i dysponujących sporą kasą osób oraz instytucji.

Polityka 37.2014 (2975) z dnia 09.09.2014; Felietony; s. 4
Reklama