Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Widmo Juliana

Kawiarnia literacka

Oczywiście, że zazdroszczę pisarzom ich gabinetów. Regałów z książkami i wielkich blatów biurek, na których pomieścić się mogą stosy papierów. I tego spokoju też zazdroszczę, zamknięcia drzwi i odcięcia się od doczesności typu obiad lub faktura za prąd.

Odwiedziliśmy więc dom pracy twórczej w Zakopanem. Tak teoretycznie, nieco z dystansem, ale jednak z nietłumioną melancholią. Budynek jest taki, że od razu sugeruje Szymborską w stołówce i Zagajewskiego na ganku. Po schodkach człowiek wchodzi do przedpokoju, w którym wisi mosiężna tabliczka: „Cisza obowiązuje od 15.30 do 17.00 i od 22.00 do 8.00 rano”. Pachnie stołówką, która zresztą spoziera zza rogu swymi białymi obrusami ułożonymi na drewnianych stolikach. Miejsca przy nich na cztery osoby, więc jest jakiś element integracji. Z sekretariatu wychyla się pani z odkurzaczem, a my od razu wyjaśniamy, że tylko na chwilę. Że chcieliśmy zobaczyć to sławne miejsce.

Bo już przed wejściem zrobiliśmy zdjęcie przy tabliczce informującej, że tutaj zmarł Julian Tuwim. Kto nie czytał o tej okropnej nocy: jeszcze wieczorem, proszę państwa, czuł się zupełnie dobrze. No, może skarżył się na bóle w klatce piersiowej. I w nocy zawał. Całe miasto huczało, nie mogło się uspokoić, bo mimo sympatyzowania z władzami radzieckimi to przecież był jednak Tuwim. Do końca.

Mnie się robi niedobrze od tej śmierci. Pod powiekami mam obraz siebie trzymającej nieżywego Tuwima w ramionach, jak pieta. Gdybym tak miała dostać się do tego Domu Pracy Twórczej Halama i na przykład zająć pokój po Poecie. Koszmar, który jednak nieco intryguje. Już sobie wyobrażam siebie, z tobołami, jak przyjeżdżam na pobyt zorganizowany. Dajmy na to w celu przygotowania Dzieła Życia.

Jest zima, 27 grudnia, dzień śmierci. Wszyscy siedzą cicho w swoich pokojach i skręcają się w twórczej ekstazie. Starzy, literaccy wyjadacze, którzy w sekundę łapią rytm pracy. Wystarczy, że zdejmą sztruksowe marynarki i zawieszą na oparciu krzesła.

Polityka 16.2014 (2954) z dnia 15.04.2014; Kultura; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Widmo Juliana"
Reklama