Społeczeństwo

Powrót skrzydeł

Rzeszów przemysłem lotniczym stoi

Historyczny pierwszy silnik zmontowany w rzeszowskim WSK dla samolotu F-16. Historyczny pierwszy silnik zmontowany w rzeszowskim WSK dla samolotu F-16. Krzysztof Łokaj / Fotorzepa
Miasto zmieniało się razem z WSK. Z zapyziałego w zadbane, z dobrymi drogami i galeriami zadającymi szyku. Wbrew stereotypom biednego Podkarpacia, Rzeszów to dziś jeden z najprężniejszych ośrodków w kraju.
Silnik turboodrzutowy SO-1 służący do napędu samolotu szkolno-treningowego TS-11 Iskra.Varga Attila/Wikipedia Silnik turboodrzutowy SO-1 służący do napędu samolotu szkolno-treningowego TS-11 Iskra.

To był chichot historii: pracownicy WSK PZLRzeszów walczyli o zmianę systemu, a padli jej ofiarą jako jedni z pierwszych. Bo fabryka nie pasowała do nowej rzeczywistości. Zmiana ustroju zagroziła bytowi tysięcy rodzin w mieście i okolicy.

Rok 1990 i reforma Balcerowicza: przemysł lotniczy, który zatrudniał wówczas 40 tys. osób, z dnia na dzień stracił klienta na 85 proc. swojej produkcji. Przestały istnieć zrzeszenia i zjednoczenia – przypomina Marek Darecki, prezes WSK PZL-Rzeszów SA. Tym klientem był Układ Warszawski, ZSRR, ówczesne państwa bloku wschodniego.

Darecki był wtedy kierownikiem działu montażu. Pamięta, że ok. 50 silników samolotowych wysłano z Rzeszowa do Związku Radzieckiego, jak co miesiąc. Potem wysłano kolejne 50. I kolejne. I wtedy okazało się, że Rosjanie wprawdzie odbierają dostawy, ale za towar nie płacą. Związkowcy zażądali pomocy państwa, palili opony przed Ministerstwem Finansów, skandowali: złodzieje!

Balcerowicz był jednak twardy: albo sami się postaracie, albo po was – oświadczył dyrektorom. To był jasny przekaz, że żarty się skończyły. Ostatecznie zaprzestano produkcji, bo nie było pieniędzy na prąd ani na płace. 11 tys. ludzi odesłano do domów, z 1/3 pensji co miesiąc. Trwało to prawie rok. Rzeszów był w szoku: stabilna przez lata firma, z przedwojenną tradycją Centralnego Okręgu Przemysłowego, zatrudniająca kolejne pokolenia, miałaby zostać zaorana?

COP jest wielką i ważną historią dla Podkarpacia. I co zaskakujące – z każdym rokiem bardziej aktualną.

Na COP

Budowa COP w ramach czteroletniego planu inwestycyjnego, ogłoszonego w 1936 r.

Polityka 5.2014 (2943) z dnia 28.01.2014; Portrety miast: RZESZÓW; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Powrót skrzydeł"
Reklama