Na przykład Wrocław. Jest 3 kwietnia 2005 r., dzień wcześniej umarł Jan Paweł II. W eleganckiej recepcji hotelu klasy biznes melduje się przybita tym zgonem, ubrana odświętnie, starsza kobieta. Ma niemiecki paszport, łamie język polski, ale komunikatywna. Bardzo elokwentna. Przyjechała do Poland w związku ze śmiercią Jana Pawła. Przeznaczyła trzy doby hotelowe na odbycie szeregu spotkań z bardzo ważnymi ludźmi celem upamiętnienia papieskiej śmierci. Dużo mówi o bardzo ważnych ludziach, w tym o biskupie, który właśnie czeka na nią z kolacją. Znika już po pierwszej nocy.
Na przykład Kalisz. Jest styczeń 2006 r., godz. 21.35. Dzwoni dzwoneczek u hotelowych drzwi. Recepcjonista bierze do meldunku dowód od Anny Latochy, córki Marka i Zofii, zamieszkałej w Wielogłowach. W hotelowym zaciemnionym świetle mężczyzna nie widzi, że meldująca się wygląda dużo dostojniej, niżby wskazywał rocznik 1985 w dowodzie. Anna Latocha idzie spać.
O godz. 8 rano męskiego recepcjonistę zmienia kobieta. Wystarczyło rzucić okiem w kierunku schodzącej na śniadanie Anny Latochy, by wygląd wydał się recepcjonistce niekompatybilny z rocznikiem w dowodzie. Zawstydzona Latocha macha rękami. Znów się z córką wymieniły torebkami, niedokładnie opróżniając zawartość! Przecież ona to Zofia, matka Anny, jest przedstawicielką dużej firmy GASTRO SERVIS, przyjechała służbowo w imieniu firmy aż z Gdańska. Zaraz zadzwoni i córka dowiezie adekwatny dowód. Po czym Anna, tzn. Zofia Latocha, znika. Zostawia w pokoju tylko zawieruszony rachunek z niemieckiej restauracji.
Na przykład Polkowice. Jest luty 2006 r. W recepcji melduje się Urszula K. Wynajmuje pokój nr 351. Przez kilka dni korzysta obficie z usług hotelowych, restauracyjnych oraz Spa na kwotę łączną 1331,20 zł.