Poziom życia emerytów w Polsce poprawił się do tego stopnia, że – jak wynika z wyliczeń GUS – są oni obecnie drugą co do zamożności grupą społeczną w Polsce. Lepiej sytuowani od nich są jedynie przedsiębiorcy. Różnica nie jest zresztą duża – przeciętny przedsiębiorca ma miesięcznie do wydania na życie zaledwie o 200 zł więcej od emeryta, co stanowi właściwie cenę jednego biznes lunchu (bez którego emeryt i tak może się obejść).
Po opublikowaniu tych liczb wielu przedsiębiorców poważnie zastanowi się, czy szarpanie się w biznesie tylko po to, żeby mieć w życiu trochę lepiej od emeryta, ma w ogóle sens. Zwłaszcza że życie emeryta jest spokojniejsze, nie jest on nieustannie narażony na bankructwo, nieuczciwą konkurencję, prześladowania ze strony urzędów skarbowych. O wiele rzadziej niż przedsiębiorca jest także ścigany i zamykany w więzieniu za nadużycia.
Nie najlepiej w zestawieniu z emerytem wypadają osoby pracujące zawodowo. Dane pokazują, że osoba pracująca otrzymuje miesięcznie średnio o 54 zł mniej od emeryta, w wyniku czego poniżej granicy ubóstwa żyje niecałe 5 proc. emerytów, podczas gdy wśród pracowników – prawie 6 proc. (GUS nie podaje, jaka jest skala ubóstwa wśród przedsiębiorców).
Przeciętny emeryt ma miesięcznie na życie 1296,96 zł, z czego wydaje średnio 1124 zł, a resztę odkłada. Z obserwacji rynku pracy można się domyślać, że sporej grupie emerytów udało się już odłożyć sumę wystarczającą do tego, żeby móc znowu pójść do jakiejś pracy bez popadania w skrajne ubóstwo.
Coraz lepiej wyposażone są mieszkania emerytów.