Społeczeństwo

Kto ma tablet, ten ma władzę

Z życia sfer

Trwają konsultacje w sprawie kształtu przyszłej koalicji PO-PSL. Mają one charakter merytoryczny i dotyczą tego, która partia obejmie w przyszłym rządzie które ministerstwa, uniemożliwiając w ten sposób ich objęcie przez koalicyjnych partnerów.

Media informują, że premier Tusk zapowiedział już wyłączenie energetyki z kierowanego przez prezesa PSL Ministerstwa Gospodarki i przeniesienie jej do kierowanego przez PO Ministerstwa Środowiska. PSL wystąpił natomiast z propozycją połączenia kierowanego przez prezesa PSL Ministerstwa Gospodarki i kierowanego przez PO Ministerstwa Środowiska w jedno ministerstwo, którym pokierowałby prezes PSL. Mocnym argumentem na rzecz takiego rozwiązania jest zdaniem ludowców fakt, że prezes Pawlak dysponuje tabletem.

Nie wiadomo, jak potoczą się konsultacje, ale PO raczej nie zgodzi się na takie połączenie. Spekuluje się, że zamierza zaproponować, iż jeśli podległe Pawlakowi Ministerstwo Gospodarki odda energetykę, w zamian mogłoby otrzymać część środowiska (z wyłączeniem geologii i gospodarki odpadami). Niestety, w opinii części PSL, wyłączenie geologii i gospodarki odpadami z należnego prezesowi Pawlakowi środowiska skutkowałoby tym, że PSL musiałby w zamian zażądać fragmentu opanowanego przez PO Ministerstwa Spraw Zagranicznych, np. departamentu polityki europejskiej.

W PO słychać opinie, że najlepszym rozwiązaniem byłoby oddanie przez prezesa Pawlaka części należącej do niego gospodarki (która mogłaby zostać przyłączona do energetyki), w zamian za co otrzymałby on wyłączoną ze środowiska gospodarkę odpadami (ale bez geologii). Dodatkowo uzyskałby pisemne gwarancje na dalsze używanie służbowego tabletu.

Zdaniem PSL, jest to propozycja nierealistyczna, gdyż po pierwsze, tablet jest prywatną własnością Pawlaka, a po drugie, jeśli PSL miałby zrezygnować z geologii, powinien dostać coś z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, np. departament ochrony zabytków, w którym stronnictwo nie ma obecnie wpływów. Pawlak mógłby wtedy stanąć na czele jednego dużego Ministerstwa Polityki Europejskiej, Gospodarki Odpadami i Ochrony Zabytków (MPEGOiOZ), co poważnie wzmocniłoby jego pozycję w rządzie.

Podobno premier jest skłonny uznać takie rozwiązanie za rozsądne, o ile oczywiście tablet Pawlaka nie jest służbowy. Jeśli jest, Pawlak powinien go udostępnić także innym ministerstwom, przede wszystkim Ministerstwu Finansów, które czeka na tablet od wielu miesięcy. PSL na to się nie zgadza i uważa, że znacznie prostszym rozwiązaniem byłoby przyłączenie Ministerstwa Finansów do MPEGOiOZ, kierowanego przez dysponującego tabletem Pawlaka, zwłaszcza że w opinii wielu znanych ekonomistów minister Rostowski nie umie obsługiwać tabletu. W odpowiedzi PO oświadczyła, że takie połączenie nie wchodzi w grę oraz zagroziła, że prezes Pawlak i tak będzie musiał oddać tablet.

W tej sytuacji, na nadzwyczajnym posiedzeniu kierownictwa PSL, uchwalono, że jeśli prezes Pawlak będzie musiał oddać tablet, to na pewno nie odda kabla zasilającego, który jest integralną częścią jego resortu.

Jak się dowiedzieliśmy, konsultacje w sprawie kształtu przyszłej koalicji mają być kontynuowane z udziałem prezydenta.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto ma tablet, ten ma władzę"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną