Połowa rozwiedzionych kobiet i co trzeci rozwiedziony mężczyzna, zwłaszcza jeśli weszli w udany drugi związek, są szczęśliwi. Lecz w życiu połowy kobiet i dwóch na trzech rozwiedzionych mężczyzn trauma rozwodowa trwa jeszcze po 10 latach. Niektórzy przeżyli kolejne rozstanie. Każde było dramatem. Co trzecia kobieta i co czwarty mężczyzna uznali życie po rozwodzie za smutne i pozbawione satysfakcji. Dla wielu upływ nawet 15 lat nie oznacza zniknięcia bólu i cierpienia.
To są wnioski z badań amerykańskiej psycholog, profesor uniwersytetu w Berkeley Judith S. Wallerstein, która przez 15 lat obserwowała rozwiedzione rodziny – dorosłych i dzieci. Spotykała się z nimi bezpośrednio po rozwodzie, rok później, pięć lat później i wreszcie po 10 latach. Powstała na podstawie tych badań książka „Druga szansa” wydana przez Charaktery.
Powtórki udają się lepiej
Badaczka sama była zdumiona wnioskami, do których doszła po dziesiątkach rozmów z rozwiedzionymi rodzicami i ich dziećmi, już także dorosłymi. Wiele jej obserwacji zgadza się z doświadczeniem polskich terapeutów, choć u nas rozwód nie stał się taką normą jak w USA, gdzie rozstaje się co drugie małżeństwo.
Mniej więcej połowa rozwodników badanych przez uczoną znalazła szczęście w nowych związkach. Potwierdzają to polscy specjaliści: drugie związki częściej bywają udane niż pierwsze, wbrew porzekadłu, że na cudzym nieszczęściu nie zbuduje się szczęścia.
Pierwsze małżeństwo badani zawarli wiedząc, czego chcą: znalezienia drugiej połówki dopasowanej do siebie jak ucho do dzbana. Wystarczy wszak powiedzieć przed ołtarzem „tak” i