Zaczipowani
Batalia o czipy sztucznej inteligencji. Polska czuje się skrzywdzona, ma żal do USA. Co z tego wynika?
Miłośnicy Jamesa Bonda pamiętają zapewne „Zabójczy widok”, jeden z dawnych filmów, w którym agent 007 walczy z psychopatycznym przedsiębiorcą branży elektronicznej Maksem Zorinem. Jest on producentem zaawansowanych mikroprocesorów i by zdobyć światowy monopol, chce unicestwić amerykańską Krzemową Dolinę. W kluczowej scenie Zorin wysypuje pudełko czipów, mówiąc, że to „ropa naftowa nadchodzących czasów” i to właśnie o nie będą się toczyły przyszłe wojny.
40 lat później to proroctwo sprawdza się już nie na ekranie, lecz w prawdziwym życiu. USA w obronie Krzemowej Doliny ruszyły na wojnę – szczęśliwie tylko handlową – a przedmiotem walki są właśnie zaawansowane czipy sztucznej inteligencji (AI). Wrogiem zaś nie jest Max Zorin, lecz Chiny zagrażające amerykańskiej dominacji w kluczowych obszarach nowych technologii.
Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa (BIS), agenda Departamentu Handlu, wyjaśnia: „Kontrole eksportu sprzętu do produkcji półprzewodników oraz powiązanych części i komponentów są kluczowe dla przeciwdziałania celowi ChRL, jakim jest dalsze zwiększanie zdolności produkcyjnych »układów scalonych węzłów zaawansowanych« na potrzeby modernizacji sił zbrojnych i programów broni masowego rażenia”.
Amerykanie przekonują też, że „sprawozdania z państwowych mediów ChRL” potwierdzają, „że innowacje w sektorze cywilnym jednocześnie rozwijają zdolności wojskowe. Komunistyczna Partia Chin (KPCh) ma na celu osiągnięcie światowej klasy armii do 2049 r.”.
Oburzeni podzieleni
Tak więc sprawa jest wyjątkowo poważna. Amerykanie dobrze wiedzą, że Chińczycy intensywnie pracują nad własnymi rozwiązaniami sztucznej inteligencji, goniąc ich za pomocą technologii, oprogramowania i sprzętu, które od nich kupili.