Wujek Samo Cło
Trump ma obsesję: „Och, będę się świetnie bawił”. Ale jeśli wywoła wojnę handlową, to jej nie wygra
„Cła to najwspanialsza rzecz, jaką kiedykolwiek wynaleziono” – przekonywał Donald Trump podczas kampanii wyborczej. Już jako prezydent elekt pod koniec grudnia na swoim profilu w serwisie społecznościowym Truth Social oznajmił: „Powiedziałem Unii Europejskiej, że muszą nadrobić swój ogromny deficyt ze Stanami Zjednoczonymi poprzez zakup naszej ropy i gazu na dużą skalę. W przeciwnym razie będą cła na całej linii!!!”. Serwis Truth Social sam sobie stworzył i prowadzi, odkąd został zablokowany na Twitterze. To jedno z jego polityczno-biznesowych narzędzi promocyjnych, o czym świadczy hasło: „Z dumą wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych Ameryki”.
Rzecznik Komisji Europejskiej pytany przez dziennikarzy, z kim konkretnie Trump rozmawiał o cłach, odpowiedział, że nie wie. O ile w ogóle rozmawiał, bo Trump często blefuje, a Unii Europejskiej nie lubi, chciałby jej rozpadu, dlatego preferuje rozmowy z poszczególnymi państwami członkowskimi. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen na wszelki wypadek jednak wyjaśniła, że UE chętnie zwiększy import gazu skroplonego LNG z USA, bo przecież rezygnuje z rosyjskiego, amerykański zaś „jest tańszy i obniża nasze ceny energii”.
Także jej poprzednik Jean-Claude Juncker w 2018 r. dogadywał się z ówczesnym prezydentem Trumpem w sprawie cofnięcia karnych ceł na europejski eksport, obiecując większy import amerykańskiego gazu. Jednak dopiero wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że USA stały się największym dostawcą skroplonego gazu ziemnego do UE, bo z samych rozmów unijnych urzędników nic specjalnego dla unijnych firm nie wynikło. Decydująca jest cena towaru, tak jak to było w przypadku soi, której import z USA do Europy za pierwszej kadencji Trumpa znacznie wzrósł, co ociepliło relacje amerykańsko-europejskie.