Rynek

Ścigani za cudze długi

Rejestry długów: uwaga na pułapki! Oto kilka historii przedsiębiorców, którzy w nie wpadli

Żeby wpisać dłużnika do rejestru, trzeba mieć do tego tytuł prawny. Żeby wpisać dłużnika do rejestru, trzeba mieć do tego tytuł prawny. Patryk Sroczyński
Rejestry dłużników zachęcają, by wpisywać do nich osoby i firmy, które nie regulują należności. Ale rejestry kryją też pułapki: potrafią przerobić nieświadomego wierzyciela w dłużnika.
Dłużnicy z rejestru KRD winni są wierzycielom ponad 50 mld zł.Patryk Sroczyński Dłużnicy z rejestru KRD winni są wierzycielom ponad 50 mld zł.

Przydarzyło się to na przykład Sławomirowi Grzybkowi, skądinąd finansiście. Grzybek niejako sam poprosił o nieszczęście, bo z zawodowej ciekawości postanowił sprawdzić, jak działają firmy pożyczkowe, w tym takie, które ogłaszają się na słupach, zachęcając do wzięcia „pożyczki bez BIK”, co oznacza, że wiarygodności ewentualnych klientów nie sprawdzają. I kiedy firmy ogłosiły, że w ramach promocji pierwszą pożyczkę można u nich wziąć za darmo, Grzybek zgłosił się do kilku. Po czym szybko pożyczki zwrócił. Po kilku miesiącach okazało się, że jego „długi” zostały sprzedane do firmy windykacyjnej. – Jakie długi, przecież wszystko spłaciłem! – zdziwił się. Zgłosił zdarzenie policji, od firm pożyczkowych zażądał wyzerowania należności. Przeprosiły, wyzerowały. Został uznany za poszkodowanego.

Okazało się jednak, że jego dane zostały z którejś z firm pożyczkowych wyprowadzone i w zupełnie innych firmach brano na jego konto pożyczki. Ponieważ nie swoich pożyczek nie zwracał, trafił do bazy CRIF, Centralnego Rejestru Informacji Finansowej, jednego z rejestrów dłużników funkcjonujących w Polsce. CRIF stwierdził, że usunąć go z rejestru nie może, bo nie jest jego administratorem, powinni to zrobić wierzyciele, czyli firmy, które go zgłosiły. Problem w tym, że już zdążyły upaść.

Grzybek będzie więc w rejestrze dłużników figurował przez pięć lat, w czasie których nie tylko nigdzie nie zrobi zakupów z przedłużonym terminem płatności, ale także nie weźmie żadnej pożyczki z banku, nie mówiąc o kredycie hipotecznym, jeśli te nie ograniczą się do sprawdzenia klienta w Biurze Informacji Kredytowej – rejestrze dłużników, z którego obowiązkowo korzystają banki – ale zapytają o niego także w innym rejestrze, np. CRIF. Nie bardzo też wiadomo, co jeszcze z jego danymi zrobiono.

Polityka 1.2025 (3496) z dnia 29.12.2024; Rynek; s. 63
Oryginalny tytuł tekstu: "Ścigani za cudze długi"
Reklama