Koniec jazdy na gapę
To szansa na mocną pozycję Polski w UE. „Pieniądze na 13. i 14. emerytury powinniśmy przeznaczyć na AI, naukę i innowacje”
JOANNA SOLSKA: – Ekonomiści ciągle nie radzą sobie z odpowiedzią na pytanie, dlaczego jedne kraje stają się bogate, a inne pogrążają się w biedzie. Tegoroczni laureaci ekonomicznego Nobla twierdzą, że warunkiem dobrobytu są sprawne instytucje. Ekonomia skręca w stronę socjologii?
MARCIN PIĄTKOWSKI: – W literaturze wymienia się ponad 150 czynników, które mają wpływ na wzrost gospodarczy. Tegoroczni nobliści twierdzą, że bogate są tylko te kraje, które mają instytucje włączające całe społeczeństwo do gry ekonomicznej i politycznej, służące wszystkim. W społeczeństwach oligarchicznych, czyli takich, gdzie instytucje służą tylko wąskiej części społeczeństwa, na wzrost dobrobytu całości nie ma szans. Nie pokazują jednak, jakie warunki muszą zaistnieć, aby w ogóle powstała szansa na budowę instytucji dobrych. Próbuję tę wiedzę uzupełniać.
W swojej książce „Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu” pisze pan, że takie doskonałe warunki powstały w Polsce w wyniku wojny i zainstalowania u nas systemu komunistycznego. Ciekawa teza.
W książce analizuję kilkaset lat funkcjonowania polskiej i światowej gospodarki. Zwracam uwagę, że naszej szlachcie i magnaterii udało się w pełni zmonopolizować władzę. Najpierw całkowicie podporządkowała sobie chłopów, odbierając im wolność nie tylko ekonomiczną, ale i osobistą, a potem także mieszczaństwo, zabraniając mu uczestnictwa w intratnym handlu polskim zbożem oraz wykorzystując Żydów do cenowego dumpingu wobec mieszczan. Polska szlachta wolała dać zarobić kilkusetprocentowe marże niemieckim i holenderskim kupcom, niż pozwolić wzbogacić się polskim. Nasze oligarchiczne elity podporządkowały sobie również króla, ich monopol na władzę skończył się rozbiorami.