Prawda boli
Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 milionów na podwyżki wciąż leży na koncie
Na koncie uczelni, odłożone na podwyżki, leży niemal 80 mln zł. Zgodnie z propozycją Ministerstwa Edukacji Narodowej pracownikom naukowym należy się 30-proc. podwyżka, a administracyjnym 20-proc. Katarzyna Skrzypczak, doktor anglistyki: – To znaczący zastrzyk. Wcześniej otrzymywaliśmy podwyżki rzędu kilku procent.
Na UWM funkcjonują trzy organizacje pracownicze: Solidarność, Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Prawda. Z 2992 zatrudnionych do Prawdy należą obecnie 84 osoby. Ustawa o związkach zawodowych mówi (w art. 27), że podział środków na wynagrodzenia dla pracowników ustalany jest z zakładową organizacją związkową. – Solidarność i ZNP już w lipcu podpisały porozumienie. A pan Adamowicz wciąż się sprzeciwia. Żąda, by bardziej dowartościować pracowników najmniej zarabiających – mówi dr Skrzypczak.
W jej przypadku zamrożone środki to już ponad 10 tys. zł. Rektor Jerzy Przyborowski: – Pracownicy nie dostają należnych im pieniędzy, ale oprócz tego, mając niższą podstawę, tracą na składkach ubezpieczeniowych, odprawach emerytalnych, zasiłkach chorobowych i nagrodach jubileuszowych. Tych pieniędzy już im nikt nie zwróci.
Związek zawodowy Prawda założył w 2016 r. Andrzej Adamowicz, emerytowany policjant, obecnie lat 63, zatrudniony na uczelni jako portier. – Była to inicjatywa celowa – tłumaczy założyciel. – Chodziło o zabezpieczenie interesów pracowników ochrony uniwersytetu przed zakusami, by powierzyć to zadanie firmie zewnętrznej, założonej przez byłego szefa olsztyńskiej policji. Cel został osiągnięty.
Przewodniczący zaczął z biegiem czasu publikować na stronie internetowej związku wpisy na temat wykrytych na UWM nieprawidłowości. Jak twierdził, zgłoszenia otrzymywał od pracowników.