Rynek

Pierwsza wolna Wigilia już za dwa miesiące? Dlaczego nie

O ustanowienie w Wigilię Bożego Narodzenia dnia oficjalnie wolnego od pracy walczy przede wszystkim Lewica. O ustanowienie w Wigilię Bożego Narodzenia dnia oficjalnie wolnego od pracy walczy przede wszystkim Lewica. Heidi Fin / Unsplash
Projekt Lewicy nie budzi entuzjazmu w koalicji, ale za to poprzeć może go opozycja. Czy 24 grudnia stanie się oficjalnie świętem, a Boże Narodzenie rozszerzy się w kalendarzu do trzech dni?

Na ironię zakrawa fakt, że o ustanowienie w Wigilię Bożego Narodzenia dnia oficjalnie wolnego od pracy walczy przede wszystkim Lewica, a nie partie odwołujące się w swoich programach (bo już niekoniecznie w czynach) do chrześcijaństwa. Przez całe osiem lat rządów PiS nie zdecydował się na takie rozwiązanie, chociaż przecież dysponował potrzebną większością. Oczywiście motywacje Lewicy nie są natury religijnej, ale prospołecznej. Przy słabej pozycji w sondażach i dodatkowych problemach z powodu wyjścia Razem ze wspólnego klubu Lewica desperacko szuka na siebie pomysłu. Marząc, aby pierwsza wolna Wigilia była już za dwa miesiące, próbuje przekonać wyborców, że w koalicji jest głosem pracowników, którzy chcieliby 24 grudnia w spokoju lepić pierogi i gotować barszcz.

Czytaj także: Wigilia półhandlowa? Propozycja PiS to kuriozum

Potrzebny wspólny front

Tymczasem projekt złożony przez Lewicę jest dla tej koalicji problemem – i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, nie ma w tej sprawie jedności: Koalicja Obywatelska i Polska 2050 zdążyły już wypowiedzieć się o tym pomyśle z rezerwą. Po drugie, można wyobrazić sobie scenariusz, w którym projekt przeszedłby przez Sejm dzięki głosom Lewicy, PiS i Konfederacji (może także części PSL?) przy sprzeciwie większości koalicji. Byłaby to z pewnością wizerunkowa porażka rządzących. Trudno jednak przypuszczać, by marszałek Hołownia zdecydował się blokować projekt jednego z koalicjantów, posyłając go do zamrażarki. Wszystkie partie rządzące powinny zatem szybko stworzyć wspólny front w tej sprawie.

Czytaj także: PSL chce wolnego od pracy w wigilię i Wielki Piątek. Co na to PiS?

Ograniczenie dla dużych sklepów

Pomysł Lewicy miałby dotyczyć wszystkich pracowników, chociaż najbardziej odczuwalny byłby w handlu. Wigilia stałaby się kolejnym dniem, w którym zamknięte zostałyby większe sklepy. Obecnie mogą one działać do godz. 14 (podobnie jak w Wielką Sobotę). Oznaczałoby to istotne ograniczenie handlu trzy dni z rzędu (od 24 do 26 grudnia) i uniemożliwiłoby robienie w Wigilię ostatnich zakupów przedświątecznych w dyskontach czy supermarketach. Te regulacje nie wpłynęłyby na małe sklepy, bo tam właściciele z członkami rodzin mogą pracować, kiedy chcą. W koalicji nikt nawet nie ukrywa napięć związanych z kwestią handlu niedzielnego, a między partiami trwa dyskusja, czy i na jakich zasadach liberalizować obecne przepisy. Tymczasem zamknięcie większych sklepów w kolejny dzień (bez żadnej rekompensaty) oznaczałoby w praktyce zaostrzenie i tak już bardzo restrykcyjnych, jak na europejskie standardy, regulacji.

Czternasty wolny dzień w roku

Projekt Lewicy dodałby kolejny, czternasty już (chociaż dwa z nich to niedziele – Wielkanocna i Zielone Świątki) w ciągu roku ustawowy dzień wolny do pracy. Jednak trudno oszacować skutki tego kroku dla gospodarki, bo przecież Wigilia nie jest dzisiaj „zwykłym” dniem roboczym. Część firm i tak pozostaje zamknięta, w innych praca trwa pół dnia, a do tego często skupia się na składaniu życzeń i wymianie prezentów.

Utrzymywanie takiej dziwnej sytuacji rzeczywiście nie jest rozwiązaniem idealnym. Z ekonomicznego punktu widzenia wprowadzenie 24 grudnia wolnego nie oznaczałoby zatem katastrofy dla gospodarki. Ale co dalej? Z pewnością znaleźliby się chętni, aby analogiczne rozwiązanie wprowadzić dla Wielkiej Soboty, a może i dla Wielkiego Piątku, który przecież jest dniem wolnym od pracy w wielu krajach z dużą słabszą religijnością niż Polska. Takiej inflacji świętowania boją się oczywiście pracodawcy, którzy protestują przy każdym pomyśle poszerzania listy dni świątecznych. Ale tym razem ich opór może być mało skuteczny – bo przecież produktywność w Wigilię tych, którzy tego dnia do pracy wciąż muszą iść, do najwyższych z pewnością nie należy.

Czytaj także: Weekend ma 50 lat! Pół wieku temu wprowadzono wolną sobotę. Czas na wolne piątki?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Andrzej Duda: ostatni etap w służbie twardej opcji PiS. Widzi siebie jako następcę królów

O co właściwie chodzi prezydentowi Andrzejowi Dudzie, co chce osiągnąć takimi wystąpieniami jak ostatnie sejmowe orędzie? Czy naprawdę sądzi, że po zakończeniu swojej drugiej kadencji pozostanie ważnym politycznym graczem?

Jakub Majmurek
23.10.2024
Reklama