Rynek

Czy PiS chce wziąć TVN? Na pewno. Czy weźmie? Trudno w to uwierzyć

Prezenter Piotr Kraśko podczas „Faktów” na antenie TVN Prezenter Piotr Kraśko podczas „Faktów” na antenie TVN Marek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Teoria o skoku PiS na TVN oparta jest na tradycyjnym wątku „Budapesztu w Warszawie” jako marzeniu partii Kaczyńskiego. Ale czy jest wiarygodna, skoro partia zaciska pasa i groszem nie śmierdzi? W „pomysł węgierski” uwierzyć jeszcze trudniej.

„PiS chce wziąć TVN” – alarmuje „Newsweek”, a na potwierdzenie tej tezy z okładki najnowszego wydania tygodnika spoglądają na nas czujnie Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki, a w kadr usiłuje się wedrzeć dodatkowo Viktor Orbán. Nieprzypadkowo, bo teoria o skoku PiS na TVN oparta jest na tradycyjnym wątku „Budapesztu w Warszawie” jako marzeniu partii Kaczyńskiego.

Czytaj także: Ponad pół miliona kary za reportaż TVN o Wojtyle. Kiedy PiS przestanie rządzić w KRRiT?

Budapeszt w Warszawie

Na czym jednak opiera się teoria, że TVN jest dziś dla PiS osiągalnym celem, skoro partia zaciska pasa i groszem nie śmierdzi? Na tym, że Warner Bros. Discovery (WBD), czyli obecny amerykański właściciel TVN, chce sprzedać stację, by sobie poprawić wyniki finansowe, więc politycy PiS staną na głowie, żeby jakoś tę okazję wykorzystać. Brzmi intrygująco, ale czy wiarygodnie? W końcu PiS, kiedy był u władzy, próbował dokonać skoku nie na cały TVN, ale na sam kanał TVN24. Były prowadzone rozmowy w sprawie zakupu najpopularniejszej stacji informacyjnej, bo przecież nie „Kuchenne rewolucje” czy „Mam talent” z głównego kanału podnosiły politykom PiS ciśnienie, ale „Kropka nad i”, „Szkło kontaktowe” i „Czarno na białym” z TVN24. Taki zakup był wówczas możliwy, Obajtek dysponował nieograniczonymi zasobami Orlenu i tylko czekał, by do wydawnictwa Polska Press dorzucić TVN24. Transakcja nie doszła do skutku, bo po drugiej stronie Atlantyku nie było chęci do sprzedawania. A i w PiS widać nie było takiej desperacji, skoro partia miała swoje TVP Info.

Dziś jednak sytuacja się odwróciła. Ochota Amerykanów do sprzedaży pojawiła się, ale już nie ma Obajtka, czekającego na instrukcje z Nowogrodzkiej. Dlatego scenariusz, jaki od polityków PiS usłyszeli dziennikarze „Newsweeka” Dominika Długosz i Radosław Omachel, zakłada, że w Warszawie miałaby się pojawić telewizja TVN w wersji węgierskiej. Zainteresowanie zakupem stacji z ul. Wiertniczej wykazuje bowiem węgierski biznesmen medialny József Vida. Jak wiadomo, na Węgrzech media są pod czujnym okiem Fideszu, więc nietrudno zgadnąć, że pan Vida jest oligarchą z nadania Orbána, uwikłanym w rozmaite rosyjskie kontakty. Czyli dla PiS kandydat jak znalazł. O TVN zamierza się ubiegać także czeska firma PPF założona przez nieżyjącego już czeskiego oligarchę oraz któraś z amerykańskich firm medialnych. Ta ostatnia ponoć w celach usługowych, by wziąć stację na przechowanie, gdy WNB do TVN będzie chciał powrócić.

Czytaj także: Cel – TVN. Dlaczego Świrski goni tego króliczka

Znienawidzony TVN

Że takie pomysły chodzą politykom PiS po głowie, gotów jestem uwierzyć. W świecie mediów nie ma bardziej znienawidzonego przez nich medium jak TVN. Dowodem kary wielokrotnie nakładane przez KRRiT na stację za programy i wypowiedzi, a także walka, jaką musiał toczyć nadawca w celu przedłużenia koncesji na nadawanie. Ale że ten węgierski pomysł jest realny, to już nie wierzę. Nie wiem, jak miałaby wyglądać transmisja „przekazów dnia” z Nowogrodzkiej na Wiertniczą? Via Budapeszt? Od kogo paskowi otrzymywaliby instrukcje, co mają pisać: od pana Vidy czy Jacka Kurskiego? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, że Orbán mógłby taką usługową funkcję swojego człowieka zaakceptować, nie otrzymując nic w zamian. Pytanie wreszcie: jak przyjęliby to widzowie?

Dlatego na razie wizją Danuty Holeckiej prowadzącej „Fakty” jakoś bym się nie martwił. Jest dużo więcej poważniejszych problemów w świecie medialnym. A kto stęskniony za Danutą Holecką i jej wywiadami z Jarosławem Kaczyńskim, ten może oglądać TV Republika, należącą do polskiego oligarchy medialnego Tomasza Sakiewicza.

Czytaj także: Republika TVPiS z Holecką i Rachoniem. „Będą wciskać gaz do dechy, tak chce Kaczyński”

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną