Siostrom tlen!
Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką
Zaledwie 45 proc. pielęgniarek i położnych ma mniej niż 45 lat, młode po studiach nie interesują się opieką nad chorymi w szpitalach. Jeśli nawet się w tym zawodzie kształcą, to raczej po to, żeby szybko znaleźć pracę w prywatnych gabinetach poprawiających urodę, a nie zdrowie. Z lepszą płacą, bez nocnych dyżurów i stresu. Odkąd zyskały uprawnienia do przekłuwania skóry, mogą same wstrzykiwać botoks. Taką drogę kariery zawodowej wybiera już 30 proc. absolwentek studiów pielęgniarskich.
Przy łóżkach chorych brakuje więc pielęgniarek i położnych, na rozpaczliwe dzwonki, umieszczone nad łóżkami obłożnie chorych, często nie reaguje nikt. Dyrektor Szpitala Miejskiego w Toruniu ogłosił, że pacjenci, którzy zechcą skorzystać z „dodatkowej” opieki pielęgnacyjnej, mogą ją sobie kupić, w cenie 80 zł za godzinę.
Najwierniejsze, można nawet powiedzieć, że z powołaniem, są te najstarsze. W placówkach publicznych ciągle jeszcze pracuje 12 proc. sióstr ma ponad 65 lat. Strach myśleć, co się stanie, gdy w końcu i one udadzą się na zasłużony odpoczynek. Średni wiek pielęgniarki w kraju wynosi już ponad 54,5 roku, jeszcze w 2016 r. wynosił 48,8 lat, w 2025 r. sięgnie 60 lat. Na razie w rejestrze, czyli razem z tymi od botoksu i kwasu hialuronowego, jest ich 315 tys.
Za bardzo wykształcone
Załamania publicznego systemu ochrony zdrowia z powodu braku pielęgniarek i położnych przestraszył się nawet rząd PiS. Żeby odwrócić zły trend, uchwalono ustawę o kształtowaniu płac minimalnych pielęgniarek w podmiotach publicznych. Zapisano w niej podwyżki, jakich pielęgniarki nigdy wcześniej na oczy nie widziały. Weszła w życie 1 lipca 2022 r., dzień później zaczął się armagedon. Ustawa narobiła bałaganu i totalnie skłóciła środowisko. Pielęgniarki z licencjatem, te najstarsze (41 proc.