Świat stał się globalną wioską. Firmy śmiało podejmowały współpracę z dostawcami nawet z drugiej półkuli, a ze względu na koncentrację produkcji, wyroby z kilku fabryk na świecie zaczęły trafiać na kilkanaście czy kilkadziesiąt rynków. Odpowiedzią na ten sposób organizacji pracy miały być sprawne łańcuchy dostaw, możliwe dzięki rozbudowanej drobnicowej sieci połączeń międzynarodowych.
W parze z koncentracją produkcji szła konsolidacja magazynów dystrybucyjnych, co również mocno determinowało powstawanie linii międzynarodowych i sposób pracy operatorów. Wiele zachodnich koncernów postanowiło ograniczyć liczbę magazynów dystrybucyjnych w Europie, co poprawiło dostępność asortymentu i pozwoliło ograniczyć całkowite zapasy, ale stało się wyzwaniem dla przewoźników. Odbiorcy życzą sobie bowiem regularnych i często częstszych dostaw. W rezultacie pojawiają się potrzeby sprawnego dostarczania komponentów, często w ilościach niepozwalających na organizację bezpośredniej dostawy oraz gotowych produktów do klientów rozproszonych po całej Europie i adresujących swoje rosnące wymagania. Odległość dystrybucyjna czasem wynosi nawet 1000 km, klient oczekuje dostawy „na jutro”, a zamówienie obejmuje tylko kilka europalet. Taki termin jest możliwy tylko przy wykorzystaniu odpowiedniej siatki połączeń międzynarodowych – często z wyjazdami nocnymi.
W ciągu ostatnich dwóch dekad transport i logistyka przeszły znaczącą transformację. Inwestycje w nowoczesne rozwiązania, digitalizację i automatyzację stały się priorytetem. Operatorzy, tacy jak Grupa Raben, wprowadzili zaawansowane systemy IT, które automatycznie przekazują informacje klientom, oferując m.in. szacowany czas dostawy (ETA). Automatyzacja obejmuje również magazyny, gdzie wdrażano technologie takie jak roboty, coboty, autonomiczne wózki widłowe oraz sensory IoT, co pozwala na zwiększenie efektywności procesów magazynowych i transportowych.
Dobrze rozwinięta infrastruktura drogowa oraz sieć połączeń międzynarodowych stanowią solidną podstawę do dalszej ekspansji, ale także zobowiązują do śledzenia najnowszych trendów technologicznych. Międzynarodowy transport drobnicowy, łączący producentów i konsumentów w całej Europie i poza nią, stwarza ogromne możliwości rozwoju, lecz jednocześnie niesie za sobą wyzwania. Klienci, niezależnie od miejsca docelowego przesyłki, oczekują tego samego poziomu obsługi, co wymaga rozbudowanej sieci połączeń. Aby zachować konkurencyjność, firmy transportowe muszą docierać do jak największej liczby miejsc rozładunku w różnych krajach, optymalizując czas dostaw i koszty.
Ważnym elementem strategii Grupy Raben w międzynarodowej dystrybucji są Eurohuby – centralne punkty, które konsolidują ładunki drobnicowe w europejskim ruchu liniowym. Struktura Eurohubów pozwala na elastyczne reagowanie na zmiany wielkości przewozów oraz skracanie czasu realizacji zamówień. To istotne, aby sprostać oczekiwaniom klientów i zapewnić terminowość dostaw.
Firmy transportowe muszą jednak pamiętać o wyzwaniach. Pandemia uwydatniła potrzebę zabezpieczenia europejskich możliwości produkcyjnych i skrócenia łańcuchów dostaw. Problem niedoboru kierowców wymusza rezygnację ze starych modeli dystrybucji, takich jak milkrun, a także większy nacisk na zrównoważony rozwój, w tym efektywne wykorzystanie przestrzeni ładunkowej oraz promowanie transportu intermodalnego.
Warto pamiętać, że transport międzynarodowy to nie tylko wymiana handlowa na terenie Unii Europejskiej, ale również poza nią. Tutaj pojawiają się dodatkowe wyzwania jakimi są skomplikowane przepisy celno-podatkowe oraz formalności związane z odprawą towarów. Niemniej jednak, operatorzy logistyczni, którzy chcą być konkurencyjni i zapewnić wsparcie klientom, którzy dystrybuują swoje towary poza UE, powinni również mieć know-how oraz niezbędne narzędzia, aby efektywnie zarządzać procesami celnymi.
Maciej Zieliński
Dyrektor Dystrybucji Międzynarodowej,
Raben Logistics Polska, Grupa Raben
Materiał przygotowany przez Grupę Raben