Rynek

Czy praca się opłaca

Czy praca się opłaca? Czy koalicja weszła w buty PiS? Pytamy ministrę Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz Szymon Pulcyn / PAP
Los polskich emerytów w rękach imigrantów? Rozmowa z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, ministrą funduszy i polityki regionalnej, o wiekowych i finansowych piramidach na rynku pracy.
„Jeszcze przed 15 laty na świadczenia dla jednego emeryta pracowało w Polsce 15 osób, teraz niespełna 3, a w połowie wieku będzie zaledwie 1,7”.jeancliclac/PantherMedia „Jeszcze przed 15 laty na świadczenia dla jednego emeryta pracowało w Polsce 15 osób, teraz niespełna 3, a w połowie wieku będzie zaledwie 1,7”.

JOANNA SOLSKA: – Przygotowuje pani strategię rozwojową dla Polski do 2035 r., a eksperci podpowiadają, że główną barierą jest słabnąca konkurencyjność gospodarki i niekorzystna demografia. To dlatego odpaliła pani bombę, stwierdzając, że ZUS jest piramidą finansową?
KATARZYNA PEŁCZYŃSKA-NAŁĘCZ: – Oczywistym jest, że ZUS nie jest przekrętem – to jawna i transparentna umowa międzypokoleniowa. Użyłam tego pojęcia celowo, by zwrócić uwagę na problem. Emerytów przybywa szybciej niż młodych, którzy zrzucą się na ich świadczenia. Nazywamy to starzeniem się społeczeństwa.

Demografowie ostrzegali przed tym od początku transformacji. Dlatego w końcu lat 90. wprowadzono głęboką reformę polegającą na tym, że sami odkładamy na swoje emerytury. To nie działa?
Rzeczywiście, nasze przyszłe emerytury zależą od tego, ile odłożymy w ciągu naszej aktywności zawodowej, ale pieniądze na nie pochodzą z bieżących składek pracujących. Bez młodych system się nie utrzyma. Żeby jednak emerytury nie były głodowe, Polaków musi rodzić się więcej, a starsi powinni pracować dłużej. Tymczasem nasza demografia jest fatalna, dzieci rodzi się najmniej od lat, a emerytów szybko przybywa.

Prawo i Sprawiedliwość zdobyło władzę, przywracając krótszy wiek emerytalny i przekonując społeczeństwo, że demografowie nie mieli racji. Ludzie chętnie uwierzyli.
Demografowie się nie mylą. Jeśli od lat rodzi się w Polsce najmniej dzieci, to za 20 lat młodych dorosłych także będzie mniej. I grono potencjalnych młodych matek także się skurczy. Tymczasem wielu polityków woli tego nie dostrzegać. Dlatego odpaliłam tę bombę. Obawiam się, że w demokracjach coraz bardziej tracimy zdolność rozmawiania o sprawach trudnych. W debatach politycznych lat 90.

Polityka 38.2024 (3481) z dnia 10.09.2024; Rynek; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy praca się opłaca"
Reklama