Rynek

Czy można podważyć spłacony kredyt frankowy?

. . mat. pr.
W świetle prawa trudno stwierdzić nieważność umowy, która już wygasła i której nikt nie kwestionował w trakcie jej wykonywania.

Większość spraw sądowych o stwierdzenie nieważności umowy kredytu frankowego dotyczy kredytów „aktywnych”. Istnieje jednak duża grupa kredytobiorców, których umowy już się zakończyły. Czy oni także mogą domagać się w sądzie uznania umowy za nieważną? Większość argumentów prawnych przemawia za tym, że nie.

Jeżeli chodzi o ustalenie nieważności wykonanej już umowy kredytu frankowego w trybie art. 189 k.p.c., nie ma większych wątpliwości, że takie roszczenie nie będzie przysługiwało. Argumentem za dopuszczalnością roszczenia o ustalenie w przypadku „aktywnych” kredytów frankowych jest bowiem potrzeba dokonania ustalenia na przyszłości, tj. czy kredyt powinien być dalej wykonywany. W przypadku kredytów już spłaconych takiej potrzeby nie ma, gdyż umowa nie jest już wykonywana i nie będzie wykonywana w przyszłości.

Inną kwestią jest dopuszczalność roszczeń o zapłatę, wywodzonych z zarzutu nieważności umowy kredytu frankowego, jako skutku abuzywności części jej postanowień. W orzecznictwie sądowym pojawiają się stanowiska negujące taką dopuszczalność.

Wątpliwości pojawiają się już na gruncie orzeczenia TSUE w głośnej sprawie C-260/18 („Dziubak”), z uwagi na przyjęty przez TSUE brak „automatyzmu” sankcji z art. 3851 k.c. TSUE orzekł, że konsument może postanowić, iż do końca wykonywania umowy chce być związany abuzywnymi postanowieniami, jeśli skutek upadku umowy uważa za niekorzystny. Skoro umowa nie była nieważna aż do momentu całkowitej spłaty, to oznacza, że wzajemne zobowiązania stron wygasły w związku z jej wykonaniem. Czy więc w stosunku do takiej „wygasłej” już umowy można jeszcze orzec następczo, że jest (była?) ona nieważna?

Również Sąd Najwyższy (w uchwale składu 7 sędziów z 7 maja 2021 r., sygn. akt III CZP 6/21) opowiedział się za brakiem „automatyzmu” w stwierdzaniu nieważności umowy kredytu frankowego na skutek abuzywności części jej postanowień. SN wskazał, że „trwała bezskuteczność” umowy kredytu frankowego może nastąpić dopiero ze złożeniem oświadczenia przez konsumenta o tym, czy wyraża on zgodę na dane postanowienie niedozwolone, czy też nie.

W przypadku umowy już wykonanej w zasadzie nie występuje sytuacja, w której z uwagi na abuzywność części postanowień takiej umowy, umowa nie może być dalej wykonywana. Umowa została już bowiem wykonana uprzednio (w okresie, w którym jej postanowienia nie były kwestionowane jako abuzywne), nie sposób więc twierdzić, że w wyniku ingerencji sądu (uznania części postanowień umowy za bezskuteczne) nie można takiej umowy w przyszłości wykonać.

W jednym z orzeczeń sąd[1] zwrócił przykładowo uwagę, że choć przepisy o abuzywności postanowień umownych nie przewidują terminu dla powołania się przez konsumenta na niedozwolony charakter postanowień umowy, to możliwość następczej akceptacji treści takich postanowień przez konsumenta i brak automatyzmu stosowanych sankcji przemawia za przyjęciem, że może to nastąpić najpóźniej do chwili zakończenia wykonywania umowy i wygaszenia zawartych w niej zobowiązań.

Pojawia się pytanie, czy w przypadku uznania, że w umowie kredytu frankowego znajdują się klauzule niedozwolone, których wyeliminowanie z umowy mogłoby potencjalnie prowadzić do braku możliwości jej wykonania w przyszłości, konsument zachowuje prawo do powołania się na nieważność kredytu frankowego już wykonanego?

Wydaje się, że konsument utracił to prawo, ponieważ do daty całkowitej spłaty kredytu frankowego potencjalna nieważność takiej umowy była co najwyżej „zawieszona” oraz nie ziścił się warunek skutkujący przekształceniem takiej nieważności „zawieszonej” w „nieważność definitywną”.

Co więcej, art. 411 pkt 2 k.c. stanowi, że nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli jego spełnienie czyni zadość zasadom współżycia społecznego. Skoro kredytobiorca wykonywał kredyt bez zastrzeżeń, nigdy nie zgłaszając obiekcji co do ważności umowy, czy jej poszczególnych postanowień, to bank nie miał podstaw do zabezpieczenia środków na poczet roszczeń z takiej umowy. W takim przypadku spłatę kredytu frankowego bez zastrzeżenia zwrotu można uznać za zgodną z zasadami współżycia społecznego, w tym zasadą, że zawartych umów należy dotrzymywać (pacta sunt servanda).

Kancelarie Radców Prawnych Aneta Ciechowicz-Jaworska Bartłomiej Ślażyński – www.radca-warszawa.com.pl

[1] Sygn. akt: I C 733/21 wyrok z dnia 3 listopada 2022 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny.

Materiał przygotowany przez Kancelarię Radców Prawnych Aneta Ciechowicz-Jaworska Bartłomiej Ślażyński.

Polityka 37.2024 (3480) z dnia 03.09.2024; Rynek; s. 45
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama