Rynek

Orbán na tropie orlenowskiej ropy. Blefuje czy Obajtek mu coś szepnął?

Premier Węgier Viktor Orbán Premier Węgier Viktor Orbán Bor Slan / Vlada Republike Slovenije / Flickr CC by SA
Premier Węgier Viktor Orbán oskarża Polskę o prowadzenie interesów z Rosją. Wiedzieć może sporo – w końcu niedawno w Budapeszcie ukrywał się Daniel Obajtek.

Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto napisał w niedzielę na Facebooku, że Polska oskarża Węgry o import ropy naftowej z Rosji, a robi to samo. Była to reakcja na oświadczenie wiceszefa MSZ Władysława Teofila Bartoszewskiego, który stwierdził m.in.: „Nie prowadzimy interesów z Rosją w przeciwieństwie do pana premiera Orbána, który znajduje się na marginesie społeczeństwa międzynarodowego – i w Unii Europejskiej, i w NATO”.

To z kolei była odpowiedź na oskarżenia premiera Viktora Orbána: „Polacy prowadzą obłudną politykę. Krytykują nas za nasze stosunki z Rosją, a prowadzą z nią interesy przez pośredników. Takiej hipokryzji ze strony państwa nigdy nie widziałem”.

Natomiast w komentarzu Szijjarto znalazło się i takie zdanie: „Przez długi czas tolerowaliśmy prowokacje i hipokryzję obecnego polskiego rządu, chcąc zachować polsko-węgierskie braterstwo, ale teraz miarka się przebrała”.

Czytaj też: Olefiny, kłamstwa i kpiny. Oszukiwano pracowników i system podatkowy

Orbán, Obajtek: dwa bratanki

Z naszymi bratankami problem ma nie tylko Polska, ale cała UE i NATO, bo Orbán wiosłuje coraz intensywniej w stronę Rosji, blokując w Europie wszystko, co jest w stanie zablokować. Polska wyjątkowo działa mu na nerwy, zwłaszcza od czasu, gdy PiS nie zdołał zaprowadzić Budapesztu w Warszawie i utracił władzę. Dlatego Orbán sypie oskarżeniami pod polskim adresem, w tym dotyczącymi importu rosyjskiej ropy.

Nie wiem, co premier Węgier wie na ten temat, ale wiedzieć może dużo, bo w końcu całkiem niedawno Daniel Obajtek – jak donosiły węgierskie media – ukrywał się w Budapeszcie. Było to wówczas, gdy szukała go polska policja, bo nie stawiał się na przesłuchania przed sejmową komisją śledczą.

Media donosiły, że mieszkał wtedy w budapesztańskim apartamencie przy alei Andrássy, którego właściciele są blisko związani z zięciem premiera Istvánem Tiborczem. Wiadomo, że Obajtek i Orbán się znają, bo Orlen niedawno sprzedał węgierskiemu koncernowi MOL część swoich stacji paliw. Więc z pewnością Węgrzy mieli okazję, by wiele się dowiedzieć na temat polskiego rynku i źródeł zaopatrzenia w ropę.

Czytaj też: Bruksela silnie uderza w Orbána. Ale czy można „odebrać” Węgrom prezydencję?

Ropa z Rosji: handel kamuflowany

Sprawa zakupów rosyjskiej ropy przez Orlen jeszcze w ubiegłym roku była tematem żywych kontrowersji. Obajtek z jednej strony deklarował, że koncern uniezależnia się od surowca ze Wschodu, ale tak całkowicie zrobić tego się nie da, bo do 2024 r. obowiązuje kontrakt z Tatnieftem, którego zerwać nie można. Szczególnym problemem było zaopatrzenie czeskich rafinerii Unipetrolu w Kralupach, a zwłaszcza w Litvinowie. Obie należą do Orlenu. Ta ostatnia była zaopatrywana w rosyjską ropę i prawdopodobnie wciąż ma rosyjskie dostawy, bo czeskie, słowackie i węgierskie rafinerie są zwolnione z unijnego embarga na rosyjską ropę ze względu na ograniczenia w dostępie do alternatywnej infrastruktury ropociągowej. Choć prawdę powiedziawszy, tak całkowicie nie są alternatywnych dróg pozbawione.

Jednak zarzut Węgrów pod naszym adresem dotyczy zakupów rosyjskiej ropy przez pośredników. I to jest zarzut, którego nie można wykluczyć, ale na który trzeba mieć dowody. Bo już w zeszłym roku pojawiały się wątpliwości dotyczące np. niemieckiej rafinerii w Schwedt (kontrolowanej przez niemieckie państwo oraz ENI i Shell), która sprowadza ropę rurociągiem Drużba z Kazachstanu, a może być faktycznie ropą rosyjską.

Rosjanie, dociskani coraz szczelniejszym embargiem, starają się sprzedawać swoją ropę różnymi drogami, przez różnych pośredników, zacierając ślady. Bywa, że jest przeładowywana na morzu z tankowca na tankowiec, by nie było wiadomo, skąd pochodzi. Także Daniel Obajtek dbał o to, by handel ropą mocno kamuflować. Z tego kamuflażu narodziła się szwajcarska spółka Orlen Trader Switzerland (OTS), która tak handlowała ropą, że poniosła 1,6 mld zł strat. W ramach swojej działalności w tajemniczych transakcjach kupowała ropę w różnych krajach – m.in. w Wenezueli czy Sudanie – więc nie ma gwarancji, co to była za ropa. Być może Daniel Obajtek coś zdradził na ten temat Orbánowi. A może premier Węgier zablefował? Bo kto mu zabroni?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Rozmowa z filozofem, teologiem i byłym nauczycielem religii Cezarym Gawrysiem o tym, że jakość szkolnej katechezy właściwie nigdy nie obchodziła biskupów.

Jakub Halcewicz
03.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną