Rynek

Pieniądze spadają z nieba

Kilkaset euro za opóźniony lot. Linie robią, co mogą, żeby ich nie płacić. Ale można z nimi wygrać

Jeśli trasa przelotu nie przekracza 1,5 tys. km, odszkodowanie za co najmniej trzygodzinne spóźnienie wynosi 250 euro. Jeśli trasa przelotu nie przekracza 1,5 tys. km, odszkodowanie za co najmniej trzygodzinne spóźnienie wynosi 250 euro. Getty Images
Na mocno spóźnionym locie tracimy wprawdzie czas, ale możemy zarobić nawet 600 euro, należy nam się bowiem odszkodowanie. Niełatwo je wyegzekwować. I tu pojawiają się, często już w hali przylotów, kancelarie odszkodowawcze.

Kiedy samolot, w którym leciał Piotr Serafin, fotografik, z ogromnym opóźnieniem wystartował wreszcie z Lizbony, wiadomo było, że nie wyląduje o czasie także w Warszawie. Tym bardziej świetnie zdawał sobie z tego sprawę kapitan, ale nikt z załogi Wizz Air nie poinformował pasażerów, że przy opóźnieniu większym niż trzy godziny należy im się odszkodowanie. Drugi warunek wypłaty – dystans musi być większy niż tysiąc kilometrów – też przecież był spełniony. Pasażerowie nie sprawiali wrażenia, że są tego świadomi, przewoźnikowi najwyraźniej zależało na tym, żeby ich pozostawić w niewiedzy. Piotr się lekko wkurzył i postanowił, że odszkodowania nie daruje, w końcu to 250 euro.

Miałem jednak kłopot, żeby na stronach przewoźnika najpierw znaleźć formularz reklamacji, a potem informację, gdzie go złożyć. W końcu się udało, wniosek został zaakceptowany, poinformowano mnie, że zostanie rozpatrzony w ciągu 14 dni. Po miesiącu ciągle nie był. Monitowałem kilka razy, w końcu dostałem 250 euro. Kilku moich znajomych miało podobnie. Linia najpierw zachowywała się tak, jakby miała nadzieję, że w końcu zapomną i zrezygnują z dochodzenia swego.

Piotr uczula innych, by sprawdzali, czy linia potwierdza otrzymanie reklamacji, często bowiem tego też nie robi. Przy monitach jej pracownicy twierdzą, że reklamacja nie wpłynęła. Pasażerów, świadomych, co im się należy, szybko przybywa.

Jeśli trasa przelotu nie przekracza 1,5 tys. km, odszkodowanie za co najmniej trzygodzinne spóźnienie wynosi 250 euro, powyżej 1,5 tys. km rośnie do 400 euro, a przy lotach długodystansowych powyżej 6 tys. km sięga 600 euro. Jest się po co schylać. Kiedy Anna Kossowska, lektorka angielskiego, z koleżanką wysiadły nad ranem na Okęciu po mocno spóźnionym locie z Luton, przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej Delay Fix dopadł je jeszcze, gdy czekały na Ubera.

Polityka 32.2024 (3475) z dnia 30.07.2024; Rynek; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Pieniądze spadają z nieba"
Reklama