Rynek

Nasza droga gotówka

Jednodniowy bunt bankomatów to było tylko ostrzeżenie. Czy będziemy musieli żyć bez gotówki?

18 czerwca odbył się pierwszy ostrzegawczy strajk bankomatów. Objął maszyny sieci Euronet, największego niebankowego operatora bankomatowego. 18 czerwca odbył się pierwszy ostrzegawczy strajk bankomatów. Objął maszyny sieci Euronet, największego niebankowego operatora bankomatowego. Adobe/Studio Polityki
Jednodniowy strajk bankomatów sieci Euronet, w których limit jednorazowej wypłaty obniżono z 800 do 200 zł, jest ostrzeżeniem. Obrót gotówkowy staje się niewygodny i nieopłacalny. Ale jak w Polsce żyć bez gotówki?
Gotówka ma swoją ideologię, jest uznawana za symbol wolności. Jest anonimowym i niekontrolowalnym instrumentem płatniczym.rochu_2008/PantherMedia Gotówka ma swoją ideologię, jest uznawana za symbol wolności. Jest anonimowym i niekontrolowalnym instrumentem płatniczym.

Można odnieść wrażenie, że i u nas, jak w wielu krajach Europy, gotówka staje się zbędna. Przecież 90 proc. Polaków ma konta bankowe, a w użyciu jest ok. 45 mln kart płatniczych. Handel internetowy, e-banking, karty zbliżeniowe, bankowość mobilna, BLIK – co chwila pojawiają się nowe bezgotówkowe formy rozliczeń. Można dziś płacić kartą, telefonem, zegarkiem, pierścionkiem, a nawet wszczepić sobie pod skórę implant płatniczy (ponad tysiąc Polaków ma już taki).

Z najnowszego badania IBRiS „Preferencje płatnicze Polaków 2024” wynika, że prawie 40 proc. osób rozlicza się bezgotówkowo, zawsze kiedy ma taką możliwość, a ok. 75 proc. regularnie płaci kartą, telefonem bądź zegarkiem. Najczęściej robią to osoby w wieku 18–49 lat, najrzadziej osoby po 70. roku, wśród nich 33 proc. deklaruje, że nigdy nie korzysta z metod bezgotówkowych.

Mimo rosnącej popularności transakcji bezgotówkowych pod koniec maja po Polsce krążyła gotówka o wartości ok. 376 mld zł. Z badania zleconego przez firmę Tavex wynika, że w 2023 r. wciąż 38 proc. Polaków wybierało fizyczny pieniądz jako pierwszą formę płatności (w Szwecji 9 proc.). Najchętniej płacimy bezgotówkowo w supermarketach, natomiast małe punkty, m.in. zakłady szewskie, krawieckie, bazary i warzywniaki, to miejsca, gdzie wciąż korzystamy z gotówki. Dziewięciu na dziesięciu Polaków ma w portfelu fizyczne pieniądze. Na co dzień najwięcej ankietowanych nosi ze sobą ok. 100 zł.

I nie dzieje się to bez przyczyny. Wsiadając do taksówki, często słyszymy: karta czy gotówka, bo mam kłopot z terminalem. Jak pan nie ma, może przez bankomacik przejedziemy? Kelnerzy – wiadomo – gotówka, bo tipy. Małe sklepiki – wiadomo – opłaty za transakcje kartami drenują ich skromne zyski. Nawet latem w turystycznych miejscowościach można na sklepach, lodziarniach, kafejkach dostrzec na szybach kartki: „Płatność tylko gotówką”.

Polityka 28.2024 (3471) z dnia 02.07.2024; Temat z okładki; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasza droga gotówka"
Reklama