Rynek

Atom w dom

Atom w dom, ale tanio się nie da. Ile zapłacimy za pierwszą elektrownię atomową?

Wizualizacja elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie Wizualizacja elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie materiały prasowe
Maciej Bando, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, o wynikach audytu budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej i przyszłości polskiej energetyki.
Maciej BandoLeszek Szymański/PAP Maciej Bando

ADAM GRZESZAK: – Nowy rząd zapowiedział audyty inwestycji, których realizację ogłosił rząd PiS. Panu przypadło zadanie oceny największego projektu, jakim jest budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie nad Bałtykiem. I co się okazało?
MACIEJ BANDO: – Wciąż jeszcze analizujemy wszystkie dokumenty, a jest ich bardzo wiele. Na razie jednak widzę, że projekt ma spore opóźnienie. Zakładany moment rozpoczęcia budowy w 2026 r. i oddania elektrowni do użytku w 2033 r. będzie trudny do dotrzymania.

Rozumiem, że sama idea budowy elektrowni jądrowej nie budzi pana zastrzeżeń. Część ekspertów jest zdania, że atom nie rozwiąże naszych problemów energetycznych, natomiast bardzo obciąży nasze finanse.
Nie mam wątpliwości, że w naszym miksie energetycznym jest miejsce na energię z atomu, zwłaszcza dziś, gdy odchodzimy od węgla. Sama tylko energia odnawialna nie zapewni nam stabilnych dostaw. Węgiel trzeba zastąpić bezemisyjną energią z atomu. W tej sprawie mamy dziś w Polsce rzadką zgodę ponad politycznymi podziałami.

Audyt, zgodnie z zapowiedzią premiera Tuska, miał dotyczyć także lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie, którą oprotestowali pomorscy samorządowcy. Apel o zmianę miejsca budowy skierowali też wojewoda pomorska i wicemarszałek województwa.
Oczywiście analizujemy również dokumentację dotyczącą lokalizacji, ale to, że pierwsza elektrownia jądrowa powstanie w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo nad Bałtykiem, było wiadomo już od dawna. Prace przygotowawcze już się zaczęły, teren został wylesiony, prowadzone są badania gruntu. Dziś zmiana lokalizacji jest niewykonalna, bo oznaczałaby wiele lat opóźnienia. Na to nas nie stać. Natomiast wnioski z audytu czy bilansu otwarcia pomogą nam optymalnie zaplanować prace, w tym uwzględnić lokalne uwarunkowania i potrzeby mieszkańców.

Polityka 13.2024 (3457) z dnia 19.03.2024; Rynek; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Atom w dom"
Reklama