Rynek

Kadry do gry

Państwowe spółki: największe emocje właśnie się zaczęły. Nie będzie tak prosto i fajnie jak za PiS

W blokach startowych ustawią się najliczniej bezrobotni byli prezesi oraz osoby, które uważają, że zarządzanie SSP dobrze będzie wyglądało w CV. W blokach startowych ustawią się najliczniej bezrobotni byli prezesi oraz osoby, które uważają, że zarządzanie SSP dobrze będzie wyglądało w CV. Patryk Sroczyński
Wymiana władz w spółkach Skarbu Państwa przekroczyła półmetek, ale największe emocje zaczynają się dopiero teraz. Rusza wyścig do foteli prezesów. Do końca lutego konkursy ogłoszą największe przedsiębiorstwa.
Do państwowego biznesu powinny trafiać osoby kompetentne, z dobrą biznesową rekomendacją.Patryk Sroczyński Do państwowego biznesu powinny trafiać osoby kompetentne, z dobrą biznesową rekomendacją.

Na razie jedynym docelowym prezesem jest Tomasz Bardziłowski, szef Giełdy Papierów Wartościowych. W pozostałych spółkach powołane już po wyborach nowe rady nadzorcze w fotelach prezesów umieściły na razie p.o. – pełniących obowiązki. Kontrolowanymi przez państwo przedsiębiorstwami mają zarządzać do czasu wyłonienia prezesów w konkursach. Zgodnie z zapewnieniami nowej władzy partyjnych nominatów nie będzie, tłuste koty nie wrócą. Do kilku największych, w tym Orlenu, kandydaci mogą się zgłaszać do końca lutego. Do końca marca powinno być po wszystkim. Na razie już krążą nazwiska.

Na przykład za mocnego kandydata na szefa banku PKO BP uważany jest Szymon Midera, który jest już członkiem zarządu tymczasowego banku, wskazanym przez nową radę nadzorczą. Do końca 2016 r. był szefem Banku Pocztowego, z dużym doświadczeniem także na rynku prywatnym, w mBanku. W wyścigu do fotela prezesa wystartowało jednak wielu kandydatów, PKO BP ogłosił konkurs wcześnie, już w połowie lutego, dlatego nazwiska wyciekają. Wśród nich są także – jak twierdzi portal money.pl – dyrektorzy departamentów tego banku, mianowani jeszcze za poprzedniego rządu. Midera zachowuje powściągliwość, nie odbiera telefonów.

Prof. Tomasz Siemiątkowski, ekspert prawa gospodarczego z SGH, uważa, że nie powinniśmy się przywiązywać do nazwisk typowanych przez prasę. Może się bowiem okazać, że zwycięzcami wielu konkursów będą osoby, których media pod uwagę nie brały i które kontaktu z mediami wręcz unikały. Sam profesor został poproszony o udział w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, którą już kierował, ale w 2017 r. z członkostwa w radzie zrezygnował. Jego wiedza na temat funkcjonowania PGZ kiedyś i porównanie jej ze stanem obecnym, po zmianach, które tam zaszły przez ostatnie lata, wydaje się bezcenna także przy audycie.

Polityka 10.2024 (3454) z dnia 27.02.2024; Rynek; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Kadry do gry"
Reklama