Rynek

Draka o robaka

Wielka draka o robaka. Czy owady wylądują na naszych stołach?

Badania wskazują, że na razie tylko 10 proc. Europejczyków jest gotowych jeść owady lub produkty z nich wytwarzane. Badania wskazują, że na razie tylko 10 proc. Europejczyków jest gotowych jeść owady lub produkty z nich wytwarzane. DPA / PAP
Parlament Europejski zdecydował, że w trosce o bezpieczeństwo żywnościowe UE musi szukać alternatywnych źródeł białka, w tym szerzej wykorzystywać owady hodowlane. Czyżby sprawdzała się wizja, jaką straszono nas przed wyborami, że zamiast karkówki z grilla zjemy niebawem świerszcza w sosie własnym?

Wizją robaków na talerzu, jeśli nie przedłużymy mandatu obecnej władzy, straszyli szczególnie chętnie politycy Solidarnej Polski. Na portalach społecznościowych publikowali swoje zdjęcia z wykwintnych restauracji, z krwistymi befsztykami albo schabowymi na talerzach, demonstrując tym wolę bezkompromisowej obrony narodowego stylu żywienia. „Swoją porcję mięsa wykorzystałem już na ten rok. Od jutra tylko robaki” – ironicznie komentował europoseł Patryk Jaki, spoglądając znad talerza z pieczoną kaczką, co internauci uznali za podprogowy przekaz dla prezesa Kaczyńskiego.

Obiecywano przygotowanie ustawy antyrobakowej, która miała wprowadzić obowiązek oznaczania produktów spożywczych zawierających w swym składzie surowce pozyskiwane z owadów. Polska wyborcza wojna o robaki stała się kolejną naszą osobliwością, której świat przyglądał się ze zdumieniem. Opisujący ją Reuters dla ilustracji przytoczył wypowiedź posła PiS Bartosza Kownackiego w TVP Info: „W nadchodzących wyborach politycy PO powinni na każdym plakacie napisać »zamiast kurczaka zjedz robaka«, bo to jest ich prawdziwy program wyborczy”.

Szczególnie obrywał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, za uczestnictwo w C40 Cities, organizacji skupiającej włodarzy blisko stu największych światowych metropolii i stawiającej sobie za cel walkę z globalnym ociepleniem klimatu. Miasta C40 zamieszkuje łącznie jedna dwunasta światowej populacji, a potencjał ekonomiczny stanowi czwartą część światowej gospodarki, więc ich wpływ na klimat jest ogromny. Do ratowania przed dalszym ociepleniem miasta grupy C40 chcą się przyczyniać na wiele sposobów, w tym m.in. poprzez zachęcanie mieszkańców do ograniczenia spożycia mięsa do 16 kg rocznie (dziś w Polsce zjadamy średnio ponad 70 kg).

Polityka 46.2023 (3439) z dnia 07.11.2023; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Draka o robaka"
Reklama