Rynek

Chińczycy trzymają nas mocno

Izera. Niekończąca się historia narodowego samochodu elektrycznego

Jeden z wcześniejszych prototypów Izery. Jeden z wcześniejszych prototypów Izery. ElectroMobility Poland SA / Reuters / Forum
Izera, narodowy samochód elektryczny, będzie chińskim e-autem z polską marką. Kiedy Europa szykuje się do obrony przed inwazją chińskiego przemysłu motoryzacyjnego, Polska za publiczne pieniądze chce wybudować Chińczykom fabrykę.
TOGG – polityczne auto Erdoğana. W odróżnieniu od Izery – można nim już jeździć.AA/ABACA/Abaca/East News TOGG – polityczne auto Erdoğana. W odróżnieniu od Izery – można nim już jeździć.

Przygotowania do budowy zakładu trwają od wielu miesięcy. Właściwie to od lat, bo decyzja o tym, że państwo zajmie się produkcją aut elektrycznych, zapadła w 2016 r., w czasach kiedy rząd Beaty Szydło obiecywał reindustrializować Polskę, a wszyscy emocjonowali się wizjami zapomnianego już planu Morawieckiego. Długo też nie było wiadomo, kto, co i gdzie będzie produkował. Wreszcie stanęło na tym, że fabryka będzie na Śląsku, tam gdzie już ulokowana jest duża część polskiego przemysłu motoryzacyjnego. W ostatnich tygodniach państwowa spółka ElectroMobility Poland (EMP) za 128 mln zł (netto) kupiła w Jaworznie działkę o powierzchni 117 ha na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego. Założenie jest takie, że budowa ruszy w 2024 r., a na początku 2026 r. zjadą z taśmy pierwsze Izery. Trudno się na razie do tego przywiązywać, bo pierwsze obietnice mówiły, że produkcja ruszy już w 2021 r.

Zakład według obecnych szacunków ma kosztować ok. 6 mld zł, ale wraz z inflacją i słabnięciem złotego koszty będą rosły. Państwo na razie zainwestowało w ten projekt 0,5 mld zł, ale co dalej, nie wiadomo. Szefowie EMP zapowiadali przed wyborami, że do końca roku przedstawią finansowy model inwestycji. – Rozmawiamy z różnymi inwestorami, ale także z ponad 20 międzynarodowymi instytucjami finansowymi. Część przedsięwzięcia będzie finansowana w formie dłużnej. Dopóki jednak te rozmowy się nie zakończą, nie ujawniamy szczegółów – wyjaśnia Paweł Tomaszek, rzecznik EMP.

Tureckim tropem

Nie wiadomo także, jak będzie wyglądał sam narodowy e-samochód, bo demonstrowane kilka lat temu makiety nadwozi, stworzone przez włoskich projektantów z pracowni Torino Design, zestarzały się na tyle, że zamówiono nowe. Tym razem w innym turyńskim biurze projektowym, Pininfarina, dziś należącym do indyjskiego producenta samochodów Mahindra.

Polityka 43.2023 (3436) z dnia 17.10.2023; Rynek; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Chińczycy trzymają nas mocno"
Reklama