Rynek

Eksplozja atomowa

Rządowa eksplozja jądrowa. Atom atomem, a rzeczywistość skrzeczy

Jedna z możliwych lokalizacji polskiej atomówki: teren Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin Zygmunta Solorza. Jedna z możliwych lokalizacji polskiej atomówki: teren Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin Zygmunta Solorza. Mateusz Grochocki / East News
W rządzie doszło do niekontrolowanej eksplozji jądrowej: premier i wicepremier jednocześnie ogłosili budowę dwóch konkurencyjnych elektrowni atomowych. Obiecywana jest trzecia, niewykluczone kolejne. Fantazji obecnej władzy nie można odmówić. Szkoda, że tylko fantazji.
Nadmorskie Kopalino to kolejna rozpatrywana lokalizacja elektrowni atomowej.Przemysław Świderski/Reporter Nadmorskie Kopalino to kolejna rozpatrywana lokalizacja elektrowni atomowej.

Polacy czekają w kolejkach po węgiel, są wściekli, bo zima za pasem, a inflacja staje się coraz dokuczliwsza. Nic dziwnego, że słupki poparcia partii władzy topnieją. Rodzi to panikę wśród polityków i pcha ich do zaskakujących ruchów. Nie możemy dać ludziom węgla? Dajmy im atom. I tak oto w ostatnich dniach października na twitterowym profilu premiera Morawieckiego, za którego pośrednictwem szef rządu utrzymuje kontakt ze społeczeństwem, pojawiła się radosna nowina, że „po ostatnich owocnych rozmowach z @VP K. Harris i @SecGranholm potwierdzamy realizację projektu jądrowego w sprawdzonej i bezpiecznej technologii @WECNuclear. Dziękuję @USAmbPoland za współpracę. Uchwała RM w środę”. Z tak zaszyfrowanej wiadomości naród dowiedział się, że po rozmowach z wiceprezydent USA Kamalą Harris i sekretarz energii Jennifer Granholm zapadła decyzja o wyborze amerykańskiej firmy Westinghouse Electric Company jako wykonawcy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Ma powstać w Lubiatowie-Kopalinie nad Bałtykiem.

Przygotowania do tej inwestycji toczyły się dotychczas niespiesznym rytmem od kilkunastu lat. Trwały przymiarki, komu powierzyć budowę reaktorów oraz jak tę, z natury piekielnie kosztowną, inwestycję sfinansować. Na stole leżały trzy oferty. Pierwsza – europejska – francuskiego koncernu EDF, który zaproponował swoje reaktory wodno-ciśnieniowe trzeciej generacji EPR o mocy 1600 MW. Druga – amerykańskiej firmy Westinghouse – proponowała reaktory AP1000 o mocy 1100 MW. Trzecia pochodziła z Azji. Korea Hydro&Nuclear Power zaoferowała reaktory APR-1400 o mocy 1400 MW, podobne do amerykańskich, i to na tyle, że firma Westinghouse ostatnio wytoczyła KHNP proces, zarzucając naruszanie jej autorskich rozwiązań.

Trzej oferenci intensywnie zabiegali o względy Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds.

Polityka 46.2022 (3389) z dnia 08.11.2022; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Eksplozja atomowa"
Reklama