Rażeni prądem
Uwaga! Prąd zabija! Małe firmy padają jedna po drugiej. PiS nie reaguje
Posła PiS Jerzego Paula zbulwersowało, że do produkcji pieczywa dodają w Chinach polepszacz o niewiele mówiącej konsumentom nazwie L-cysteina (E-920). Więc w interpelacji do ministra rolnictwa pyta: „Czy są instrumenty, które zabezpieczają polski rynek przed importem ciasta mrożonego produkowanego na bazie ludzkich włosów?”. Nie wiadomo, skąd poseł nabrał takich podejrzeń; może dlatego, że w Europie E-920 wytwarza się też z włosów, tyle że ze świńskiej szczeciny.
Portal wiadomościhandlowe.pl informuje, że minister na interpelację odpowiada niejasno, bo głęboko mrożone pieczywo, którego okres przydatności do spożycia potrafi przekraczać rok, płynie do nas nie tylko z Chin. Swój oddział w Polsce uruchomiła np. firma Baker&Baker z Wielkiej Brytanii. Będzie sprzedawać mrożone pączki, ciastka oraz inne wyroby piekarnicze produkowane na Wyspach, w Niemczech oraz Portugalii. W naszym kraju nie będzie się tych ciastek czy bułek wypiekać, tylko dopiekać, co stanowi zasadniczą różnicę w kosztach energii.
Gasnące piekarnie
Na polskim rynku zrobiło się dużo miejsca na chleb sprowadzany z innych krajów, ponieważ rodzimi piekarze masowo zwijają interesy. Pierwsze pod nóż poszły małe zakłady rzemieślnicze, którym do niedawna nie brakowało klientów uważających tradycyjne pieczywo za najlepsze, choć droższe. Teraz stało się najdroższe, więc kupujący przenoszą się do dyskontów. „Inflacja pożarła 50-letnią tradycję, to było najlepsze pieczywo w okolicy” – tak internauci skomentowali zamknięcie 18 września Piekarni Cukierni Czyż w Pszowie na Śląsku. Po 90 latach przestała istnieć rodzinna piekarnia Guzika w Krośnie. W tym samym mieście próbuje się jeszcze ratować Dariusz Munia, który nie zgodził się na tysiącprocentową podwyżkę cen gazu, bo wtedy bochenek chleba musiałby sprzedawać po 30 zł.