Rynek

Trudna droga do odpowiedzialnego biznesu

Strategiczne zarządzanie kwestiami ESG to nie tylko odpowiedź na unijne regulacje, ale też budowanie przewagi konkurencyjnej na rynku i zwiększanie dostępu do kapitału. Strategiczne zarządzanie kwestiami ESG to nie tylko odpowiedź na unijne regulacje, ale też budowanie przewagi konkurencyjnej na rynku i zwiększanie dostępu do kapitału. Shutterstock
W ciągu ostatnich lat tematyka zrównoważonego rozwoju stała się jednym z najczęściej omawianych zagadnień. Coraz częściej temat ten pojawia się też w samych przedsiębiorstwach – zarówno jako element dyskusji podczas spotkań kadry zarządzającej, jak i w określanych przez firmę obowiązkach jej pracowników oraz oczekiwaniach wobec dostawców czy partnerów biznesowych.

Nic dziwnego, w styczniu 2024 r. ma wejść w życie unijna dyrektywa dotycząca kwestii zrównoważonego rozwoju CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), która rozszerzy obowiązki i zakres raportowania zagadnień ESG (E – obszar środowiskowy, S – obszar społeczny, oraz G – obszar ładu korporacyjnego) wśród firm publikujących dotychczas raporty niefinansowe, a od 2025 r. obowiązek ten obejmie już wszystkie duże firmy, czyli ponad 3 tys. podmiotów.

Ostatnie miesiące to czas dużych zmian w regulacjach dotyczących m.in. dochowania należytej staranności w łańcuchu wartości firm czy też opracowania standardów raportowania kwestii zrównoważonego rozwoju (European Sustainability Reporting Standards).

W efekcie raportowanie wskaźników ESG ma być pomocne w działalności samych firm, które takie dane ujawniają, jak i dla tych, którzy danych ESG będą poszukiwały. Dotyczy to zwłaszcza zależności pomiędzy bankami a ich klientami komercyjnymi, dla których czynniki ESG będą bardzo ważne przy finansowaniu inwestycji lub zaciąganiu pożyczek na korzystnych zasadach, jak również będzie to miało przełożenie na partnerów biznesowych, klientów firm, które, by kontynuować współpracę, będą musiały spełnić określone wymagania związane z przestrzeganiem zasad ESG.

Przygotowując się do raportowania danych ESG, firmy muszą pamiętać, że jest to proces, który może potrwać co najmniej 3–5 lat – uważają eksperci ds. zrównoważonego rozwoju. Jednak jak pokazują wyniki badania „Czy polski biznes jest zrównoważony?” przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie firmy doradczej EY z maja tego roku, istnieje różnica pomiędzy deklaracjami a realnymi działaniami firm w obszarze zrównoważonego rozwoju. Wprawdzie 90 proc. badanych przedsiębiorstw stwierdziło, że ich strategia zawiera aspekty związane z ESG, ale tylko 67 proc. realizuje je na co dzień. – Śledząc dotychczasowe starania firm w naszym kraju, można zaobserwować wiele zielonych deklaracji i dbania o wizerunek, ale niestety mało realnych zmian. Szlaki przecierają lokalne oddziały międzynarodowych organizacji. Rodzime przedsiębiorstwa często potrzebują jeszcze czasu, aby z poziomu deklaracji przejść do możliwości zademonstrowania efektów wprowadzonych zmian – mówi Jarosław Wajer, partner EY Polska, lider doradztwa w zakresie Sustainability w regionie CESA.

Czy w zapisach strategii w obszarze zrównoważonego rozwoju firmy na najbliższe 2–3 lata znajdują się cele

Strategiczne działanie najważniejsze

Terminy wejścia w życie regulacji dotyczących obowiązków w zakresie raportowania kwestii zrównoważonego rozwoju, jak i coraz większe oczekiwania i wymagania rynkowe – w tym klientów oraz uczestników rynku finansowego – sprawiają, że konieczne jest pilne uporządkowanie tego obszaru i zarządzanie nim w sposób strategiczny. Działania lub projekty we wszystkich lub wybranych obszarach zrównoważonego rozwoju podejmowane są obecnie przez większość dużych podmiotów. W wielu przypadkach są to jednak działania ad hoc, nadal niepowiązane bezpośrednio z działalnością biznesową. Równocześnie, wraz ze wzrostem oczekiwań i świadomości rynku, w firmach rośnie zapotrzebowanie na konkretne deklaracje w zakresie ESG, ale nie zawsze mają one pokrycie w danych oraz faktycznych długoterminowych i kompleksowych planach strategicznych.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Z jednej strony same firmy nie mają wystarczającego doświadczenia i poszukują nie tyle specjalistów, którzy będą mogli wspierać je w działaniach, ile takich, od których same będą się uczyć. Wprawdzie oferta edukacyjna w zakresie zrównoważonego rozwoju jest coraz bogatsza – powstaje coraz więcej programów studiów podyplomowych oraz kursów, lecz brakuje menedżerów z praktycznym doświadczeniem w zarządzaniu zrównoważonym rozwojem. Zapełnienie tej luki zajmie co najmniej kilka lat, a przedsiębiorstwa tyle czasu nie mają.

Z drugiej strony firmom brakuje danych umożliwiających rzetelną ocenę sytuacji i budowania długoterminowych strategii w obszarze zrównoważonego rozwoju, jak również umiejętności łączenia kwestii finansowych i niefinansowych w ramach planowania strategicznego. Według założeń unijnego regulatora odpowiedzią na to pierwsze wyzwanie są wchodzące w najbliższym czasie regulacje w zakresie raportowania kwestii zrównoważonego rozwoju, które mają ustandaryzować zarówno sam proces raportowania, jak i zakres zbieranych danych oraz sposób ich prezentacji. Odpowiedzią na drugie wyzwanie jest edukacja – zarówno ta formalna, jak i nieformalna. Niestety elementem wspólnym obu tych wyzwań jest fakt, że oba są długoterminowe i nawet podjęte natychmiast, kompleksowo i w sposób strategiczny, działania pozwolą zobaczyć ich efekty najwcześniej za kilka lat.

Klimat najważniejszy

Eksperci od zrównoważonego rozwoju zwracają uwagę, że działania firm często nie są powiązane z jej celami biznesowymi. W wielu przypadkach można także zauważyć, że dotyczą one tylko wybranego zagadnienia z szeregu kwestii, które kryją się pod literami ESG. Zdaniem Miłosza Marchlewicza, menedżera Forum Odpowiedzialnego Biznesu, konieczna jest też priorytetyzacja działań. – Raczej niemożliwe jest skupienie się w równym stopniu na wszystkich obszarach triady ESG. Zrównoważony rozwój to proces, oznacza w praktyce nieustanne diagnozowanie, weryfikowanie, poszukiwanie i ulepszanie strategii, polityki, programów i działań związanych z tym, w jaki sposób firma podchodzi do swojego oddziaływania na szeroko pojęte otoczenie oraz – w drugą stronę – do wpływu, który wywierają na nią poszczególni interesariusze, także ten zwany „niemym”, czyli środowisko naturalne – dodaje Miłosz Marchlewicz.

Obecnie najczęściej podnoszona jest kwestia zmian klimatu, która została dodatkowo wsparta (i nadal jest wspierana) pakietem regulacji w ramach Unii Europejskiej. Jednak i w tym obszarze są braki. Wyniki ostatniego badania Chapter Zero zainicjowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne dotyczące poziomu wiedzy i świadomości rad nadzorczych w zakresie ryzyka biznesowego związanego ze zmianami klimatu dowodzą, że dostrzega je zaledwie nieco ponad połowa ankietowanych członków rad nadzorczych! Z kolei dwie trzecie z nich nie ma w spółce nawet dostępu do informacji związanych z klimatem. – Optymizm budzi fakt, że firmy dostrzegają istniejącą lukę kompetencyjną. Podnoszenie poziomu wiedzy rad nadzorczych o zmianach klimatu jest kluczowe, więc cieszy nas rosnące zainteresowanie programem Chapter Zero w Polsce, prowadzonym przez FOB i Deloitte przy wsparciu Banku BNP Paribas – zauważa Marchlewicz.

Wraz ze wzrostem oczekiwań i świadomości rynku, w firmach rośnie zapotrzebowanie na konkretne deklaracje w zakresie ESG.ShutterstockWraz ze wzrostem oczekiwań i świadomości rynku, w firmach rośnie zapotrzebowanie na konkretne deklaracje w zakresie ESG.

Rady dla firm

Należy jednak pamiętać, że w ramach zarządzania kwestiami ESG wszystkie trzy litery są niezbędne. Oczywiście w oparciu o zasadę istotności każda firma określa, które zagadnienia są dla niej kluczowe, a które mniej istotne, nie oznacza to jednak, że w ramach swojej działalności można np. całkowicie pominąć działania w zakresie praw człowieka, etyki czy przeciwdziałania korupcji. Należy przy tym zdać sobie sprawę, że także kwestie społeczne i dotyczące ładu korporacyjnego są lub będą w najbliższym czasie regulowane. Chodzi m.in. o ustawę o ochronie sygnalistów czy projekt dotyczący parytetów w składach ciał zarządczych spółek giełdowych.

Strategiczne zarządzanie kwestiami ESG to nie tylko odpowiedź na unijne regulacje, ale też budowanie przewagi konkurencyjnej na rynku i zwiększanie dostępu do kapitału. Oznacza to, że strategiczne podejście do zarządzania obszarem ESG oparte na zbieraniu, monitorowaniu i analizowaniu danych, ale też definiowaniu długoterminowych planów i zobowiązań staje się coraz istotniejszym czynnikiem, który może mieć wpływ zarówno na dostęp do kapitału, jak i koszt jego pozyskania. Dotyczy to zarówno środków publicznych, jak i prywatnych.

Jak to się ma do tego, co się dzieje w firmach? Ostatnio dużo się mówi o czynnikach ESG, co przy okazji powoduje dużo chaosu, nieścisłości i zagubienia przedsiębiorstw w tematyce, która jest kompleksowa i dosyć złożona. Według badania dla EY Polska aktualnie 27 proc. przedsiębiorstw nie uwzględniło w swojej strategii na najbliższe 2–3 lata celów z zakresów przeciwdziałania zmianom środowiskowym. To o 13 punktów procentowych mniej niż w przypadku celów finansowych oraz 11 punktów procentowych mniej niż w obszarze ładu korporacyjnego (patrz wykres). Wskazuje to, że wiele firm ma przed sobą jeszcze daleką drogę do zachowania spójnego podejścia na wszystkich poziomach organizacji.

Osiąganie założeń w zakresie zrównoważonego rozwoju wymaga kompleksowego podejścia we wszystkich obszarach ESG. Skupienie uwagi wyłącznie na aspekcie z zakresu ochrony środowiska naturalnego nie pozwala jeszcze określać przedsiębiorstwa jako w pełni zrównoważonego. Fakt, że jedynie 48 proc. ankietowanych organizacji potwierdziło, że założenia strategii zrównoważonego rozwoju zostały przełożone na poszczególne obszary funkcjonowania biznesu, może stanowić potwierdzenie częstego braku spójności i konsekwencji w planowanych działaniach – podkreśla dr Marcin Witkowski, menedżer EY Polska, ekspert transformacji strategicznej i zrównoważonego rozwoju.

ZOFIA LEŚNIEWSKA
ALEKSANDRA STANEK-KOWALCZYK (SAPRE, SGH)

Iwona Jacaszek-Pruś, dyrektorka ds. korporacyjnych w Kompanii Piwowarskiej SA.materiały prasoweIwona Jacaszek-Pruś, dyrektorka ds. korporacyjnych w Kompanii Piwowarskiej SA.

Materiał płatny na zlecenieKampania Piwowarska logo

Lepsza przyszłość

Rozmowa z Iwoną Jacaszek-Pruś, dyrektorką ds. korporacyjnych w Kompanii Piwowarskiej SA.

Który z trzech obszarów ESG jest dla Kompanii Piwowarskiej obecnie najważniejszy i dlaczego?
Każdy obszar jest dla nas tak samo ważny. ESG – środowisko naturalne, odpowiedzialność społeczna i ład korporacyjny – stanowią spójną, przemyślaną całość odpowiadającą na aktualne potrzeby świata i wskazującą obszary deficytów, które wymagają działania. Wyraźnie widać rosnącą oddolną presję – społeczeństwa oczekują transparentności i wyższych standardów biznesowych, przede wszystkim w obszarze ekologii i praw człowieka. Żyjemy już w nowej rzeczywistości biznesowej, w której zrównoważony rozwój staje się jedyną drogą rozwoju firm. Kompania Piwowarska z powodzeniem realizuje cele firmowej strategii „Lepsza Przyszłość 2030”, w której jasno zdefiniowaliśmy swoje priorytety i cele do 2030 r. w każdym z obszarów ESG.

Co będzie ważne w długofalowej perspektywie?
Ważna jest konsekwencja w realizacji strategii. Priorytety i cele do 2030 r. mamy jasno sprecyzowane. One się nie zmienią, nie zawrócimy z drogi zrównoważonego rozwoju. Obecny kryzys i trudna sytuacja mogą skutkować koniecznością adaptacji do istniejących warunków, natomiast nie powinny zmienić priorytetów i odłożyć w czasie osiągnięcia zdefiniowanych celów. Zmiany klimatyczne nie zatrzymały się z powodu wojny, więc firma także nie może zrezygnować z wysiłków w minimalizacji swojego wpływu na planetę. Wręcz przeciwnie – możemy te wyzwania potraktować jako dodatkowy bodziec do szybszego wdrażania rozwiązań, które w efekcie przyniosą mniejszą emisję dwutlenku węgla. Wysokie ceny paliw kopalnych skłaniają do poszukiwania możliwości zmniejszenia ich użycia oraz alternatywnych, zeroemisyjnych źródeł. Ostatnie lata są dla branży piwnej bardzo trudne. Systematyczny wzrost obciążeń podatkowych, wysokie ceny surowców i energii, pandemia i jej skutki czy agresywne działania Rosji w Ukrainie i globalne reperkusje wojny są testem dla firm. Kompania Piwowarska jest zdecydowana zdać ten test – nasze priorytety w zakresie ESG nie zmienią się i wierzymy, że w 2030 r. zaraportujemy osiągnięcie wszystkich naszych celów zdefiniowanych w ramach strategii „Lepsza Przyszłość 2030”.

Co dziś najbardziej przeszkadza w budowaniu zrównoważonej firmy?
Firmy przechodzą transformacje i realizują cele zrównoważonego rozwoju nie dla samych siebie, ale dlatego, że w sytuacji, gdy ludzkość już odczuwa skutki kryzysu klimatycznego, odpowiedzialny biznes nie może po prostu postępować inaczej. Nie mówiąc już o skutkach dla samego biznesu – nasza branża opiera się na produktach rolnych i wodzie. Bez wody, jęczmienia czy chmielu nie ma piwa. Potrzebujemy opakowań, które mogą i powinny być w obiegu zamkniętym. Mamy etyczny obowiązek pełnej odpowiedzialności za swój produkt, który nie jest dla wszystkich, a jego nadmierna konsumpcja może mieć szereg negatywnych konsekwencji. Jesteśmy także dużym pracodawcą, mamy więc zobowiązania wobec naszych pracowników.

Jakich zmian potrzebuje branża piwowarska?
Zrównoważony rozwój często wiąże się ze sporymi inwestycjami, ale wiemy, że w długofalowej perspektywie są one opłacalne – środowiskowo, społecznie i biznesowo. Pilnych potrzeb w zakresie ochrony środowiska jest wiele, dlatego potrzebujemy w Polsce rozwiązań systemowych, odpowiedniej legislacji. Nasza branża potrzebuje systemu kaucyjnego, aby ograniczyć masę odpadów i odzyskiwać cenne surowce, z których wykonane są opakowania na piwo – szkło i aluminium. Zabiegaliśmy o system kaucyjny proaktywnie kilka lat, ponieważ wiemy, jakie ilości drogiego surowca kończą na śmietniku ze szkodą dla środowiska. Potrzebna jest też edukacja ekologiczna, systematyczne budowanie świadomości społecznej, zachęcanie do oddawania opakowań zwrotnych do skupu czy do sklepu. Dla przykładu – butelka zwrotna Kompanii Piwowarskiej rotuje rocznie średnio 3–4 razy, w sąsiednich Czechach – 9.

Co jeszcze mogłoby pomóc tej branży w rozwoju?
Potrzebujemy zmian w zakresie podatku VAT na kaucję, tak aby paragony nie stanowiły bariery do zwrotu butelek. Przejrzyste i efektywne systemy kaucyjne z powodzeniem funkcjonują w innych krajach. W Polsce projekt zakłada system z wieloma operatorami, podczas gdy praktycznie wszystkie systemy kaucyjne funkcjonujące w krajach UE opierają się na jednym operatorze. Dla branży piwowarskiej projektowane przepisy zamiast rozwiązania mogą oznaczać kolejne bariery w rozwoju opakowań wielokrotnego użytku. Polityka energetyczna kraju nadal nie wspiera rozwoju zeroemisyjnych źródeł energii, a my nie jesteśmy w stanie sami zmienić naszego wpływu na środowisko, bez systemowych rozwiązań prowadzących do zmiany miksu energetycznego w Polsce. To wpływa także na nasze decyzje dotyczące floty samochodowej – jaki sens ma przechodzenie na samochody elektryczne przy tak wysokoemisyjnych źródłach energii, jakie mamy obecnie w Polsce? Polityka rolna jest kolejnym przykładem braku systemowego podejścia do zrównoważonego rolnictwa – a bez tego surowce oferowane przez dostawców produktów rolnych nie spełnią naszych oczekiwań. Działania firm są ważne, ale biznes w pojedynkę nie zmieni świata – potrzebne są kompleksowe, jednoczesne działania wszystkich stron mających wpływ na rzeczywistość.

ROZMAWIAŁA ZOFIA LEŚNIEWSKA

Paulina Kaczmarek, kierowniczka ds. zrównoważonego rozwoju w grupie spółek DANONE.materiały prasowePaulina Kaczmarek, kierowniczka ds. zrównoważonego rozwoju w grupie spółek DANONE.

CSR Żywiec Zdrój

Dotrzymane zobowiązania

Paulina Kaczmarek, kierowniczka ds. zrównoważonego rozwoju w grupie spółek DANONE.

Trzy lata temu na Szczycie Klimatycznym COP24 producent wody Żywiec Zdrój podjął bezprecedensowe zobowiązania proekologiczne. Firma postanowiła zebrać tyle plastikowych opakowań, ile wprowadza na rynek, oraz działać na rzecz bardziej efektywnego systemu zbiórki butelek PET i ich recyklingu w Polsce. Oto jak udało się te założenia zrealizować. W 2018 r. firma Żywiec Zdrój zobowiązała się, że już w 2020 r. taka sama ilość plastiku, jaką wprowadzi na rynek, zostanie zebrana i poddana recyklingowi. Od tamtego czasu już dwukrotnie (w 2020 i w 2021 r.) zapewniliśmy zbiórkę oraz recykling równowartości 100 proc. surowca wprowadzonego w obieg. Działanie to przełożyło się na znaczące ograniczenie zużycia zasobów naturalnych. Zbiórka i poddanie ponownemu przetworzeniu ekwiwalentu wprowadzonego na rynek tworzywa to także dowód, że Żywiec Zdrój jest po stronie natury, a troska o środowisko jest jednym z filarów strategii firmy. Spółka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i działamy w tym obszarze dalej.

Żywiec Zdrój od lat aktywnie wspiera powstanie w Polsce systemu depozytowego, by zwiększyć poziom zbiórki i recyklingu butelek PET w Polsce. W realiach gospodarki obiegu zamkniętego tworzywo, z którego produkowane są butelki na wodę, w rzeczywistości nie stanowi odpadu, tylko jest surowcem. Mamy świadomość znaczenia oraz złożoności tego tematu, dlatego zmierzamy do sytuacji, w której wysokiej jakości tworzywa sztuczne pochodzące z recyklingu będą szeroko dostępne na polskim rynku i możliwe do wykorzystania w przemyśle spożywczym. Zredukujemy w ten sposób wykorzystanie „pierwotnego” plastiku.

W firmie Żywiec Zdrój wierzymy, że system depozytowy to jedyne skuteczne narzędzie, by zadbać o mniejszą ilość plastiku w środowisku naturalnym. Co ważne, jeśli Polska nie wprowadzi dobrego i sprawnego systemu kaucyjnego, to nie osiągnie celów zawartych w dyrektywie Single-use Plastics. Zgodnie z tą dyrektywą od 2025 r. z rynku powinno być odzyskiwanych 77 proc. plastikowych butelek po napojach. A od 2030 r. – już 90 proc. Jednak bez zachęty ekonomicznej w postaci kaucji trudno będzie osiągnąć te pułapy. Tylko gratyfikacja finansowa dla obywatela i przekonanie go, aby zwrócił butelkę w celu odzyskania kaucji, pozwoli skutecznie zebrać odpowiedniej jakości materiał z rynku i przetworzyć go na kolejne opakowania.

Przemysław Mitraszewski, pełnomocnik zarządu grupy odzieżowej LPP.materiały prasowePrzemysław Mitraszewski, pełnomocnik zarządu grupy odzieżowej LPP.

materiały prasoweLPP logo

OZE: tania i ekologiczna energia przyszłości dla biznesu

Przemysław Mitraszewski, pełnomocnik zarządu grupy odzieżowej LPP.

W ostatnich latach coraz większy udział w naszych działaniach zajmują kwestie środowiskowe, bo i spektrum wyzwań klimatycznych jest coraz większe.

Narastający problem związany z globalnym ociepleniem na pierwszy plan coraz częściej wysuwa potrzebę ograniczania przez firmy emisji gazów cieplarnianych. Nie inaczej jest w naszym przypadku – już trzy lata temu zobowiązaliśmy się, że nasz ślad węglowy do 2025 r. zmniejszymy o 15 proc., a do 2050 r. osiągniemy neutralność klimatyczną.

Podchodzimy do tego zagadnienia kompleksowo, dlatego w ubiegłym roku policzyliśmy nasze emisje we wszystkich zakresach i przystąpiliśmy do prac nad strategią dekarbonizacji, której cele niebawem chcemy poddać profesjonalnej weryfikacji naukowej. Dlatego w tym roku przystąpiliśmy do międzynarodowej inicjatywy SBTi, która wspiera sektor prywatny w przechodzeniu na gospodarkę bezemisyjną. I to właśnie ona jakiś czas temu popchnęła nas w kierunku odnawialnych źródeł energii. Ich niska bądź zerowa emisyjność oraz konkurencyjne ceny bezwzględnie wskazują na OZE jako tanią i ekologiczną energię przyszłości. Postanowiliśmy więc zdywersyfikować nasz portfel energetyczny i włączyć zieloną energię – na początek – do zasilania salonów sprzedaży. Wszędzie tam, gdzie z uwagi na warunki najmu istnieje możliwość wyboru dostawcy takiej energii, korzystamy z niej.

Kolejnym krokiem w LPP było wprowadzenie rozwiązań z obszaru energetyki słonecznej. Na dachu naszego Centrum Dystrybucyjnego w Brześciu Kujawskim zamontowaliśmy instalację fotowoltaiczną obejmującą łącznie 4 tys. paneli słonecznych o mocy 1,5 MW. Instalacja stanowi źródło energii odnawialnej wykorzystywanej na potrzeby funkcjonowania obiektu, a ewentualna nadwyżka zasila sieć energetyczną.

Wreszcie przyszedł czas na energię wiatrową. Postanowiliśmy więc zaufać nowatorskim rozwiązaniom oferowanym przez Grupę Figene realizującą projekty z obszaru czystej energii, z którą długofalową współpracę podjęliśmy w październiku 2021 r. W efekcie od 2023 r. większość naszych biur oraz Centrum Dystrybucyjne w Pruszczu Gdańskim będą zasilane energią pochodzącą z farm wiatrowych. Kontrakt podpisaliśmy na 10 lat, z możliwością przedłużenia o dodatkowe 5 lat, co czyni go największą umową typu PPA (power purchase agreement) w Polsce, a firmę LPP liderem w wykorzystywaniu tego rodzaju rozwiązań w branży.

Obserwując rodzącą się dobrą koniunkturę dla „zielonej” energii, wynikającą ze zmian prawnych na rynku energetycznym oraz obecnej sytuacji geopolitycznej, bez wątpienia OZE będzie stanowić strategiczne rozwiązanie dla zrównoważonego biznesu na przyszłe lata.

Polityka 40.2022 (3383) z dnia 27.09.2022; Raport ESG; s. 41
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama