Rynek

Wielki Dystrybutor

Jest zgoda na fuzję z Lotosem. Orlen staje się państwem w państwie

Daniel Obajtek, absolwent Prywatnej Wyższej Szkoły Ochrony Środowiska w Radomiu, okazał się tym, który zrealizuje marzenie własne i poprzedników – pozbędzie się Lotosu. Daniel Obajtek, absolwent Prywatnej Wyższej Szkoły Ochrony Środowiska w Radomiu, okazał się tym, który zrealizuje marzenie własne i poprzedników – pozbędzie się Lotosu. Arkadiusz Hapka
Akcjonariusze Lotosu, potem Orlenu zgodzili się na fuzję obu firm. Wcześniej Orlen dostał zgodę z Brukseli na przejęcie Grupy, a jesienią połknie też PGNiG. Narodzi się wielki państwowy moloch. Jak to wpłynie na ceny paliw? I na politykę?
Orlen niepodzielnie rządzi polskim rynkiem paliwowym.Marek Lapis/Forum Orlen niepodzielnie rządzi polskim rynkiem paliwowym.

Ceny na stacjach paliw przebijają kolejne psychologiczne bariery. Narodziło się pojęcie „pylonów grozy”, stojących przed stacjami słupów, na których wyświetlane są coraz wyższe kwoty za litr. Było 7 zł, jest 8, pesymiści mówią, że będzie i 10 zł. Nawet w PiS sprawa budzi niepokój. Idą wakacje, suweren będzie więcej podróżował i już zdradza niezadowolenie. Dlatego politycy tej partii odwiedzają stacje Orlenu i fotografują się na nich, ale zawsze tak, by nie było widać cen na pylonach. Wolą chwalić hot dogi i kawę, niż mówić, ile kosztowało tankowanie. Wielu z nich ma do spłacenia długi wdzięczności wobec Daniela Obajtka i Orlenu lub marzy, by sobie zbudować dobre relacje, co pozwoli umieścić kogoś na dobrze płatnej posadzie w strukturach koncernu lub uszczknąć co nieco z gigantycznego budżetu marketingowego.

To typowe usługi polityczne spółek Skarbu Państwa. – Zastanawiał się pan kiedyś, dlaczego w strukturze Orlenu są dziesiątki spółek, często o dublujących się i niejasnych kompetencjach? – pyta jeden z byłych członków zarządu PKN Orlen. – Bo każda ma zarząd z dobrze płatnymi stanowiskami, którymi można zaspokajać takie potrzeby. Podobnie wygląda sprawa z wielkim budżetem reklamowym. Walka o rynek? Wolne żarty. Przecież nawet na stacjach BP czy Shella sprzedawane paliwo pochodzi jeśli nie z Orlenu, to z Lotosu.

Donald Tusk ostatnio zakpił sobie z tych zdjęć i filmików publikowanych w mediach społecznościowych, bo z pewnością pamięta, jak za jego czasów politycy PiS odwiedzali stacje, by organizować konferencje, grzmiąc na paliwową drożyznę. Jarosław Kaczyński na kanistrze paliwa pokazywał, jaka jest struktura ceny paliwa. I że Donald Tusk mógłby ją obniżyć, ale nie chce. Zresztą obaj, gdy byli premierami, stosowali podobną metodę – w chwili gdy wzrost cen paliw budził społeczne niezadowolenie, wzywali na dywanik prezesów Orlenu i Lotosu.

Polityka 27.2022 (3370) z dnia 28.06.2022; Temat tygodnia; s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Wielki Dystrybutor"
Reklama