Rynek

Samochody odjechały

Samochody światu odjechały. Kup auto dziś, bo jutro będzie drożej

Iga Świątek świętuje triumf w zawodach. No i wygrany samochód, który jednak trzeba będzie dopiero wyprodukować. Iga Świątek świętuje triumf w zawodach. No i wygrany samochód, który jednak trzeba będzie dopiero wyprodukować. Imago Sport / East News
Auto znów stało się dobrem rzadkim i pożądanym. Znalezienie nowego z salonu, jak i używanego to wyzwanie. Koniec z rabatami i negocjacjami. Kup dziś, bo jutro będzie drożej. Dla miłośników czterech kółek nadeszły ciężkie czasy.
Do końca kwietnia zarejestrowano w Polsce 157,6 tys. samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t. To blisko o 14 proc. mniej niż w tym samym okresie 2021 r.Shutterstock Do końca kwietnia zarejestrowano w Polsce 157,6 tys. samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t. To blisko o 14 proc. mniej niż w tym samym okresie 2021 r.

Iga Świątek po finałowym meczu turnieju WTA w Stuttgarcie, w którym pokonała Arynę Sabalenkę, odebrała cenne nagrody, w tym pięknego czerwonego Porsche Taycan GTS Sport Turismo. To pierwszy w historii Porsche z napędem elektrycznym, wart ponad 600 tys. zł. Iga zasiadła dumnie za kierownicą, odbyła sesję zdjęciową, po czym pożegnała się z e-autem. Na własny egzemplarz musi poczekać, bo jeszcze nie został wyprodukowany. Kiedy będzie gotowy, zostanie zawiadomiona przez dilera – wyjaśnił Tomasz Świątek, tata Igi. Eksperci z firmy Carsmile pocieszają córkę i tatę, że na model Taycan czeka się stosunkowo krótko, bo tylko pół roku. Gdyby dostała model 911, to oczekiwanie wydłużyłoby się nawet do półtora roku.

Taka sytuacja panuje w większości firm samochodowych, które nie są w stanie zaspokoić popytu, bo nie mają wystarczającej liczby aut. Nie ma co marzyć, że wybierzemy się do salonu i wyjedziemy nowym autem. Trzeba czekać tak długo, że w niektórych firmach pojawiła się oferta aut przedkontraktowych, czyli pojazdów zastępczych, którymi jeździ się w oczekiwaniu na ten zamówiony i wyczekiwany. Oczywiście za wynajęcie takiego auta przedkontraktowego trzeba dodatkowo zapłacić.

W tym samym czasie w fabrykach trzeba zatrzymywać linie produkcyjne i wysyłać pracowników do domów, jak za czasów pandemii Covid-19. Tym razem powodem przestojów jest epidemia braku części do produkcji. – Przemysł samochodowy od wielu miesięcy boryka się z kryzysem czipowym. Brakuje podzespołów elektronicznych, a ostatnio doszły jeszcze problemy wywołane przez wojnę w Ukrainie oraz sankcje nakładane na Rosję. Pojawiły się kłopoty z podzespołami produkowanymi przez tamtejszych producentów. Rwą się łańcuchy dostaw, są kłopoty z transportem morskim, bo brakuje statków. Jeśli do tego dodamy problemy z dostępnością surowców, zwłaszcza litu niezbędnego w samochodach elektrycznych, z drożejącą stalą, energią i gazem, to mamy dość niewesoły obraz – wyjaśnia Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Polityka 21.2022 (3364) z dnia 17.05.2022; Rynek; s. 45
Oryginalny tytuł tekstu: "Samochody odjechały"
Reklama