Rynek

Kuracja odwykowa

Kuracja odwykowa. Jak się uwolnić od rosyjskiej energii?

W reakcji na wojnę większość największych konsumentów ropy zadeklarowała zamiar niekupowania surowca z Rosji. W reakcji na wojnę większość największych konsumentów ropy zadeklarowała zamiar niekupowania surowca z Rosji. Patryk Sroczyński
Ukraina rozpaczliwie broni swej niepodległości, świat zaś stara się ją wspierać, ruszając na ekonomiczne starcie z Rosją. Ale czy jest w stanie uniezależnić się od rosyjskich surowców, paliw i energii?
Czy bojkot rosyjskiej ropy będzie oznaczać cenę 300 dol. za baryłkę?FlayOfSwallow/PantherMedia Czy bojkot rosyjskiej ropy będzie oznaczać cenę 300 dol. za baryłkę?

Ekonomicznym termometrem tej wojny stały się pylony przed stacjami benzynowymi. Dzień po dniu pojawiają się na nich coraz wyższe ceny paliw. Tak drogo jeszcze nie było i to mimo zredukowanych do minimum obciążeń podatkowych. Rosnąca gorączka jest wynikiem gwałtownie drożejącej ropy i taniejącego złotego. Kurs polskiej waluty wali się nie tylko na skutek wojny w Ukrainie, ale także wojny PiS z Komisją Europejską. Podobnie wygląda sytuacja węgierskiego forinta, po prostu rynki finansowe uznały, że Bruksela mimo wojny nie odpuści krajom łamiącym unijne prawo i pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy szybko nie wzmocnią ich walut. Gdybyśmy byli członkami strefy euro, nie musielibyśmy tak cierpieć, ale prezes NBP Adam Glapiński powtarza: euro w Polsce? Po moim trupie. Stara się wzmacniać złotego, wyprzedając rezerwy walutowe, ale pomaga to jak umarłemu kadzidło – najwyżej przez kilka godzin. Niewiele też dała dość skromna podwyżka stóp procentowych, więc mamy to, co mamy.

Już w chwili wybuchu wojny ceny ropy były wysokie, ale teraz wystrzeliły w kosmos. Przed wojną baryłka kosztowała 80 dol., a w ubiegłym tygodniu doszła już do 130 dol. Bank Goldman Sachs ocenia, że świat może stanąć w obliczu jednego z „największych wstrząsów podaży w historii” i w czarnym scenariuszu prorokuje nawet 200 dolarów za baryłkę. Oczywiście cena nie będzie rosła w nieskończoność, bo w którymś momencie załamie się popyt, wciąż jednak nie wiadomo, gdzie jest granica wytrzymałości rynku. I nasza wytrzymałość.

W reakcji na wojnę większość największych konsumentów ropy zadeklarowała zamiar niekupowania surowca z Rosji. Jedni zrobili to w odruchu serca, by wesprzeć Ukrainę, inni z rozsądku, bo zawieranie dziś kontraktów z tak niepewnymi partnerami jak rosyjskie kompanie naftowe jest dużym ryzykiem.

Polityka 12.2022 (3355) z dnia 15.03.2022; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Kuracja odwykowa"
Reklama