Stworzony u progu wakacji schemat poruszania się po Unii Europejskiej przetrwał tylko kilka miesięcy. Wydawał się rozsądnym kompromisem – osoby w pełni zaszczepione mogły podróżować po wspólnocie bez żadnych dodatkowych testów i okresów kwarantanny. Dodatkowe restrykcje były nakładane tylko na osoby niezaszczepione. Dzięki tym zasadom udało się uratować letnie wakacje, a kraje takie jak Hiszpania, Grecja czy Włochy przyjęły znacznie więcej turystów, niż mogły zakładać wiosną. Wszyscy wydawali się zadowoleni.
Czytaj także: Wakacje z przeszkodami
Podróże po Europie znów utrudnione
Te wspólne dla wszystkich krajów Unii regulacje właśnie przestają obowiązywać. Najpierw Bułgaria, mająca najmniejszy odsetek zaszczepionych w całej wspólnocie i system ochrony zdrowia w stanie zapaści, wpisała wiele unijnych krajów (w tym Polskę) na swoją czerwoną listę. A to oznacza, że nawet osoby zaszczepione muszą przed przyjazdem wykonać test na obecność koronawirusa. Od 1 grudnia Portugalia i Irlandia wymagają takich testów od wszystkich przybywających z innych państw wspólnoty. Zaszczepienie z tego obowiązku również już nie zwalnia. Bardzo możliwe, że kolejne kraje pójdą tą drogą, zwłaszcza że odkrycie mutacji o nazwie omikron skłania do drastycznych i niekoniecznie przemyślanych kroków.