Fuzje i przejęcia to specjalność Daniela Obajtka. Od czasu, gdy został prezesem Orlenu, nieustannie coś przyłącza – Energę, Lotos, PGNiG, Ruch, Polska Press. Tym razem zamierza połączyć siły z koncernem najbogatszego Polaka Michała Sołowowa. W ostatnich dniach czerwca Orlen i Synthos, najważniejsza spółka chemiczna w grupie Sołowowa, podpisały porozumienie o współpracy dotyczącej rozwoju i wdrożenia zeroemisyjnych technologii jądrowych. Chodzi o mikro- i małe modularne reaktory jądrowe – MMR (Micro Modular Reactor) i SMR (Small Modular Reactor) – czyli instalacje do produkcji energii elektrycznej i cieplnej z atomu o mocy od kilku do 300 megawatów (MW).
Reaktory SMR różnią się radykalnie od współczesnych wielkich elektrowni jądrowych o mocy ok. 1000–1600 MW, które są konstrukcjami wyjątkowo skomplikowanymi. Wymagają dużej przestrzeni i potężnych budowli oraz wyśrubowanych procedur bezpieczeństwa. Tymczasem reaktory MMR i SMR są mniejsze, prostsze i lokuje się je w głębokich szybach pod ziemią, więc nie wymagają tak wielkich budowli i stref bezpieczeństwa.
– Wbrew pozorom to nie jest owoc miniaturyzacji tradycyjnych reaktorów, ale zupełnie nowy, niezwykle obiecujący, kierunek rozwoju technologii jądrowej. Pracuje nad tym równolegle kilka koncernów specjalizujących się w energetyce atomowej – wyjaśnia Krzysztof Kilian, który w 2013 r. jako ówczesny prezes PGE nawiązał współpracę z amerykańską firmą NuScale Power i starał się wypromować ideę wykorzystania reaktorów SMR w polskim programie jądrowym. Bez powodzenia. – NuScale dysponowała już wówczas gotowym prototypem reaktora i przygotowywała się do jego certyfikacji, a to proces wyjątkowo złożony i długotrwały. Uważałem wtedy, że powinniśmy nawiązać współpracę.