Rynek

Franki skarżą banki

Frankowicze wygrywają w sądzie

Problem kredytów frankowych dotyka banki w różnym stopniu. Problem kredytów frankowych dotyka banki w różnym stopniu. Łukasz Rayski
Liczba pozwów frankowiczów wobec banków szybko rośnie, podobnie jak ich szanse na wygrane w sądach. Nadzór finansowy apeluje o zawieranie ugód i przewalutowanie kredytów, ale ani klienci, ani banki się nie spieszą. Jedni i drudzy sobie nie ufają.
PiS i Andrzej Duda przyrzekali szybko rozwiązać problem tych kredytów, ale po zwycięstwie zmienili zdanie. Frankowicze to przecież nie ich elektorat.Adam Chełstowski/Forum PiS i Andrzej Duda przyrzekali szybko rozwiązać problem tych kredytów, ale po zwycięstwie zmienili zdanie. Frankowicze to przecież nie ich elektorat.

Justyna i Kamil Dziubakowie to symbol walki z bankami klientów spłacających frankowe kredyty hipoteczne. Ich historia ciągle nie ma końca. Kilka lat temu ich spór z Raiffeisen Bank trafił aż do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W październiku 2019 r. Trybunał stanął po stronie polskiego małżeństwa, a w styczniu ubiegłego roku w warszawskim sądzie zapadł wyrok korzystny dla Dziubaków. Ich umowa kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego została uznana za nieważną. Raiffeisen odwołał się od werdyktu, obie strony wciąż czekają na rozprawę apelacyjną. A teraz okazało się, że bank złożył też własny pozew przeciw małżeństwu.

Żąda w nim nie tylko zwrotu pożyczonych 400 tys. zł z odsetkami, ale także kosztów, jakie rzekomo poniósł z tytułu obsługi kredytu. Łącznie jego roszczenia wynoszą prawie 800 tys. zł – mówi mec. Agnieszka Plejewska reprezentująca pozwanych. Oznacza to, że teraz toczyć się będą równolegle dwie sprawy – w jednej kredytobiorcy pozywają, a w drugiej muszą się bronić. Czy z tej matni jest jeszcze jakieś wyjście?

Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego rozwiązaniem byłyby ugody zawierane między bankami a kredytobiorcami. Szef KNF Jacek Jastrzębski namawia do tego instytucje finansowe i przekonuje, że to ostatni moment, aby nie utonąć w lawinie sądowych sporów. Po wyroku TSUE frankowicze coraz chętniej składają pozwy przeciw bankom, żądając, nie jak kiedyś, głównie zwrotu spreadów (różnicy między kursem NBP a kursem ustalanym przez bank), ale unieważnienia umów. Powołują się przy tym na nielegalne klauzule, które pozwalały bankowi wyliczać wysokość miesięcznej raty kredytu zgodnie z własną tabelą kursową. Według danych Bankier.pl pod koniec trzeciego kwartału toczyło się w sądach przynajmniej 24 tys. takich postępowań, a ich liczba w ciągu zaledwie trzech miesięcy wzrosła o 30 proc.

Polityka 10.2021 (3302) z dnia 02.03.2021; Rynek; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Franki skarżą banki"
Reklama