Rynek

Orlen Press jak Gazprom Media? Jest zgoda UOKiK

Prezes Obajtek w swoich wystąpieniach publicznych stara się wykazać, że zakup Polska Press to jedna z najbardziej udanych akwizycji PKN Orlen. Prezes Obajtek w swoich wystąpieniach publicznych stara się wykazać, że zakup Polska Press to jedna z najbardziej udanych akwizycji PKN Orlen. Radosław Nawrocki / Forum
Prezes UOKiK zgodził się na przejęcie Polska Press przez Orlen. Nie ma w tym żadnego zaskoczenia, bo nikt nie wątpił, jaką decyzję podejmie prezes Tomasz Chróstny.

Urzędnik skierowany przez premiera na stanowisko antymonopolowego rynkowego nadzorcy wie dobrze, jakich decyzji od niego się oczekuje. Ma być surowy dla prywatnego, zwłaszcza zagranicznego biznesu, a łagodny i wyrozumiały dla państwowych monopoli. Zgoda na transakcję oznacza, że 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych należących do niemieckiej Verlagsgruppe Passau ostatecznie przejdzie w ręce państwowego koncernu paliwowego.

Ulubiona konsolidacja pionowa

„Planowana koncentracja nie wpłynie na konkurencję na rynku wydawniczym prasy lokalnej, na której jest obecna Polska Press, a nie był dotychczas obecny PKN Orlen. Zmianie ulegnie wyłącznie właściciel spółki Polska Press, zaś udziały rynkowe poszczególnych jego uczestników pozostają bez zmian” – wyjaśniono w komunikacie UOKiK.

Żadną przeszkodą nie okazał się fakt, że Orlen przejął właśnie spółkę Ruch, wielkiego dystrybutora prasy, a także stworzył wraz z PZU dom mediowy Sigma Bis, który przejmuje budżety reklamowe firm państwowych. Tak więc Orlen staje się teraz wielkim graczem na rynku medialnym, w którego ręku znajdzie się cały cykl produkcyjny: od redagowania gazet przez ich dystrybucję po zapewnienie własnych reklam. To ulubiony model ekonomiczny obecnej władzy: konsolidacja pionowa. Tak zostały skonsolidowane także koncerny energetyczne – od kopalni przez elektrownie po gniazdka w naszych domach. Z jakim skutkiem, widzimy na naszych rachunkach za prąd.

Czytaj także: Energia. Spór trzech

Orlen Press jak Gazprom Media

Prezes Obajtek kopiuje w branży medialnej model, w jakim działa Orlen na rynku paliwowym, będąc lokalnym graczem o pozycji zbliżonej do monopolu. A na tym jego ambicje się nie kończą, bo plan zakłada przejęcie całego rynku paliwowo-gazowego po fuzji z Lotosem i PGNiG. Wszystko to dzieje się oczywiście z błogosławieństwem prezesa UOKiK, który żadnych zagrożeń wynikających z pozycji Orlenu nie widzi. Na rynku paliwowym i medialnym.

Czytaj także: Daniel Obajtek – prymus prezesa

Prezes Obajtek w swoich wystąpieniach publicznych stara się wykazać, że zakup Polska Press to jedna z najbardziej udanych akwizycji PKN Orlen. Okazuje się, że dostęp do lokalnych gazet jest dziś kluczem do sukcesu koncernu paliwowego, który nie ma żadnych liczących się konkurentów. Własne gazety kupują dziś największe koncerny, bo to najnowszy trend – przekonuje prezes. Przecież wielcy miliarderzy inwestują w prasę: Jeff Bezos, prezes Amazona, kupił dziennik „Washington Post”, Marc Benioff, współzałożyciel i prezes koncernu Salesforce, kupił tygodnik „Time”. Tyle że oni to kupili za własne, prywatne pieniądze, a prezes Obajtek za pieniądze z kasy koncernu, czyli właściwie nasze.

Charakterystyczne, że jak ognia Obajtek stara się unikać jednego przykładu, który jak ulał pasuje do Orlen Press. To spółka Gazprom Media, odnoga kremlowskiego gazowego giganta. Wolność mediów? Niezagrożona. Ja przecież nie będę dyktował dziennikarzom, co mają pisać – tłumaczy uroczo prezes. Oczywiście, że nie będzie dyktował. Sami będą wiedzieć, co pisać. Jak to działa, można zobaczyć w mediach zwanych publicznymi.

Czytaj także: Władza przejmuje prasę

Odcinanie tlenu mediom niezależnym

Oczywiście to całe prawnicze decorum związane z uzyskiwaniem zgody UOKiK i tłumaczeniami o naturalnej logice ewolucji Orlenu z koncernu paliwowego przez multienergetyczny do multimedialnego jest przeznaczone dla „ciemnego ludu” z nadzieją, że to kupi. W rzeczywistości to kolejna odsłona wojny PiS z wolnymi mediami, które prezesa Kaczyńskiego najwyraźniej coraz bardziej irytują. Mówi więc o tym coraz więcej i stąd strategia odcinania tlenu mediom niezależnym na wszystkich możliwych odcinkach – reklamy, dystrybucji, regulacji, podatków. Po to prezes Chróstny zablokował przejęcie Radia Zet przez Agorę, wydawcę „Gazety Wyborczej”. Po to najnowszy pomysł: podatek od reklam, który teoretycznie ma bić w wielkie cyfrowe koncerny, a uderzy głównie w tych, w których trzeba: w TVN, Agorę, Ringier Axel Springer Polska. I wszystko to odbywa się pod hasłem walki o „wolne media”. Śmieszne, ale niewesołe.

Czytaj także: Czy PiS przejmie prasę regionalną? Nie pozwólmy na to

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama