Związek Banków Polskich ogłosił dzisiaj pakiet pomocy dla wszystkich kredytobiorców – dotyczy zarówno osób fizycznych, spłacających kredyty hipoteczne czy konsumpcyjne, jak i przedsiębiorców. Każdy klient, który nie będzie w stanie na bieżąco regulować rat pożyczek z powodu pogorszenia sytuacji finansowej, może poprosić o trzymiesięczną karencję. Oczywiście nie oznacza to, że trzy raty zostaną mu darowane. O ten czas po prostu wydłuży się spłata kredytu. Banki obiecują, że wnioski będzie można złożyć bez konieczności wizyt w oddziale, a ich rozpatrzenie nastąpi bardzo szybko. Co ważne, nie zostanie za to pobrana żadna prowizja.
Czytaj też: Rząd w niedoczasie. Lepszy wirus własny niż obcy?
Kryzys, jakiego nie znamy
Podobne odroczenie dotyczy regulowania rat leasingowych. Firmy, które do czasu wybuchu epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 były w dobrej sytuacji, a teraz wpadły w kłopoty, mogą liczyć na przedłużenie dostępu do finansowania. Niedługo powinniśmy poznać szczegóły preferencyjnych rządowych pożyczek dla przedsiębiorców. Trwa dyskusja na temat obowiązkowych składek ZUS. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców proponuje, żeby ich płacenie przez najbliższe pół roku było dobrowolne. Na razie o zawieszenie składek mogą ubiegać się firmy, które znajdą się w trudnej sytuacji finansowej.
Nie ma przychodów, a zostają koszty
Wkraczamy w etap zupełnie nieznany dla gospodarki i nieporównywalny z żadnym dotychczasowym kryzysem. Znaczna część branż nie tyle nawet notuje spadek obrotów, ile staje się chwilowo zupełnie niepotrzebna. Nie mamy wypracowanych rozwiązań na takie czasy, trzeba więc improwizować. Wakacje kredytowe czy przerwa w płaceniu składek nie wystarczą, bo przecież firmy oczekują nawzajem od siebie płatności za dostawy towarów czy wykonane usługi. Ale jak regulować na bieżąco takie zobowiązania, jeśli nie ma przychodów, a pozostają koszty, bo trzeba wypłacać pensje? Tak naprawdę najsensowniejsza droga to maksymalne zamrożenie wszelkich zobowiązań wszystkich wobec wszystkich, oczywiście poza tymi, którzy mogą normalnie funkcjonować.
Czytaj też: Rząd szykuje kroplówkę dla firm pogrążonych przez koronawirusa
Bezsensowne wydaje się np. nieprzerwane funkcjonowanie naszej giełdy papierów wartościowych, na której trwa paniczna wyprzedaż akcji. Drastyczne ograniczenie życia społecznego, a co za tym idzie, gospodarczego, może potrwać w Europie wiele tygodni. Musimy zatem znaleźć sposoby na funkcjonowanie w bardzo zwolnionym tempie – zarówno jako pracodawcy, pracownicy, jak i konsumenci. Tak aby nie zniszczyć tego, co mamy, i szybko wrzucić wyższy bieg, gdy życie zacznie wracać do normalności.
Banki stanęły na wysokości zadania, kto następny?
Z różnych krajów płyną przykłady, jak to zrobić. Na przykład amerykańscy dostawcy internetu zobowiązali się, że przez dwa miesiące nie zabiorą nikomu dostępu do sieci, nawet jeśli nie zapłaci rachunków. U nas PGNiG obiecuje, że przynajmniej przez dwa tygodnie nie odetnie nikomu gazu ani prądu. Takich inicjatyw potrzeba więcej, zwłaszcza ze strony firm, których podobne gesty nie zrujnują, bo mają solidne zapasy. Dobrze, że banki działające w Polsce – tak często krytykowane za różne grzechy, jakie popełniły w ostatnich latach – dzisiaj stanęły na wysokości zadania.
Czytaj też: Przedsiębiorcy w tarapatach. Pomoc im się należy