Niedawno pisaliśmy, że Pol’and’Rock Festival, czyli dawny Przystanek Woodstock, w tym roku nie może liczyć na pomoc Przewozów Regionalnych, które zawsze uruchamiały kilkadziesiąt specjalnych pociągów musicREGIO z całej Polski. Tym razem tego nie zrobią, chociaż ich tłumaczenia nie są zbyt przekonujące. Przedstawiciele przewoźnika, kontrolowanego przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu, z jednej strony wyjaśniają, że nie mają zapasowego taboru, a z drugiej przekonują, że pociągi festiwalowe przynosiły spółce stratę z powodu dużej skali dewastacji. Tymczasem jeszcze niedawno zapewniali publicznie, że liczba aktów wandalizmu była znikoma, a poprzedni prezes Przewozów Regionalnych przypomina, że przewoźnik na tym przedsięwzięciu zarabiał, a nie tracił.
Czytaj więcej: Festiwal kolejowo wykluczony. Nie będzie musicREGIO na Pol’and’Rock Festival
TLK i IC ominą Kostrzyn
Oczywiście brak dodatkowych pociągów oznaczał, że te regularnie kursujące będą przepełnione. Jednak spółka PKP Intercity (też kontrolowana przez rząd) i na to znalazła radę. Jak wynika z wewnętrznych pism, do których dotarł portal OKO.press, pociągi dalekobieżne TLK i IC, planowo zatrzymujące się w Kostrzynie, mają w czasie znienawidzonego przez PiS festiwalu ominąć stację i pojechać objazdem. W ten sposób uniemożliwi się dojazd nawet tym imprezowiczom, którzy wcześniej kupiliby bilety z miejscówkami. I rozwiąże problem prawdopodobnego przepełnienia składów. Nie trzeba będzie szukać dodatkowych wagonów ani blokować sprzedaży biletów. Dla PKP Intercity – same korzyści. A to, że spółka jest przez nas wszystkich dotowana kwotą rzędu 600 mln zł, by spełniać ważne funkcje społeczne? To już nie ma najmniejszego znaczenia.
Jak skutecznie zablokować woodstockowiczów? Rozebrać tory
Jednak kolejarze powinni być konsekwentni. Spółki Przewozy Regionalne (używające marketingowej nazwy Polregio) oraz PKP Intercity wykonały zadanie i wyrzekły się jakiejkolwiek współpracy z Pol’and’Rock Festival. Ale wciąż planowane są nieliczne składy regionalne Polregio kursujące regularnie po województwie lubuskim. One nie zostały odwołane, a województwo chciałoby je nawet wzmocnić. Do Kostrzyna dociera także sporo niemieckich pociągów z Berlina obsługiwanych przez niemieckiego przewoźnika NEB. Rada na to jest tylko jedna.
Czytaj także: Dlaczego rządzący uderzają właśnie w Woodstock? Ze strachu
PKP Polskie Linie Kolejowe muszą na czas festiwalu uniemożliwić jakąkolwiek obsługę stacji Kostrzyn, rozbierając tory wokół tego węzła. Kłopotów z realizacją tego przedsięwzięcia nie przewidujemy, skoro PKP PLK też jest pod pełną kontrolą rządową. Cel partii panującej trzeba określić jasno – żaden tzw. woodstockowicz nie może tym razem dotrzeć na swój obrzydliwy festiwal pociągiem. Niech jadą samochodami, jak chcą. Pociąg jest dla przyzwoitych ludzi. Jesteśmy coraz bliżej realizacji tej szlachetnej inicjatywy, ale wciąż przeszkadzają nam szyny. Na szczęście do imprezy jeszcze dużo czasu, a przecież PKP PLK lubi wprowadzać nadzwyczajne zmiany w rozkładach nawet z dnia na dzień. Na pewno jeszcze zdąży. Czy Kostrzynowi nie przydałby się może jakiś pilny remoncik?
Czytaj także: Bezkonkurencyjne PKP, bo wspierane przez PiS