Rynek

O, kurczę!

O, kurczę! Wracamy do ekodrobiu?

Mięso z „pędzonych” przemysłowo brojlerów ma obecnie o 50–60 proc. więcej tłuszczu niż przed laty, ale mniej witamin i potrzebnych człowiekowi aminokwasów. Mięso z „pędzonych” przemysłowo brojlerów ma obecnie o 50–60 proc. więcej tłuszczu niż przed laty, ale mniej witamin i potrzebnych człowiekowi aminokwasów. Gaetan Bally/Keystone / PAP
Młodzi nie odpuszczą; na marszach w obronie klimatu się nie skończy. Teraz zniechęcają Polaków do mięsa. Argument: jeśli do 2050 r. spożycie mięsa nie zmaleje o połowę, na Ziemi nie da się żyć.

CIWF Polska (Fundacja Compassion in World Farming) działa podstępem. Gapie, których przed dwoma laty przyciągnął widok suto zastawionego wielkanocnego stołu, ustawionego na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego, musieli też obejrzeć zdjęcia, na których pokazano, w jak nieludzkich warunkach znoszone są jaja czy produkowana wielkanocna szynka. – Wiele osób myślało, że te zdjęcia pochodzą z Chin, szokowało, że to nasze fermy – mówi Małgorzata Szadkowska, prezes CIWF Polska.

Wtedy odwoływali się do ludzkiej wrażliwości na cierpienie zwierząt. Bo co do jajek także dzisiaj wielu uważa, że te z klatek, w których kury nie mają możliwości dziobnąć niczego nieodpowiedniego, są dla ludzi bardziej bezpieczne niż z wolnego wybiegu. I tańsze, co także nie jest bez znaczenia. Tymczasem coraz więcej krajów rezygnuje z trzymania niosek w klatkach. W Austrii znosi tak jajka już tylko 1 proc. kur, w Niemczech 7 proc., w Szwecji 12 proc., a Holandia od przyszłego roku wprowadza zakaz całkowity. W Polsce 87 proc. jaj znoszą kury klatkowe. Sporą część eksportujemy.

W Polsce 87 proc. jaj znoszą kury klatkowe.Piotr Bernaś/ForumW Polsce 87 proc. jaj znoszą kury klatkowe.

Producenci gazów cieplarnianych

Pod naciskiem konsumentów w 2015 r. pierwszy całkowitą rezygnację z zakupu „trójek” (czyli jaj z chowu klatkowego) ogłosił McDonald’s. Podobne deklaracje złożyły Nestle, Starbucks, Danone, Lidl, ale także polskie firmy, np. Spółdzielnia Pracy Społem, producent znanego Majonezu Kieleckiego. Jeśli nawet rację ma prof. Stanisław Wężyk, że u nas deklaracje rozmijają się z rzeczywistością (skoro tylu woli jajka od „kur szczęśliwych”, kto kupuje te 87 proc. „trójek”?), to kiedyś przecież za deklaracjami pójdą także czyny.

Walka z klatkową hodowlą kur to ledwie część, a właściwie wstęp do wielkiej globalnej kampanii przeciw nadmiernemu spożywaniu mięsa.

Polityka 16.2019 (3207) z dnia 16.04.2019; Rynek; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "O, kurczę!"
Reklama