Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Politycy kupują władzę, sprzedają rozwój. Młodzi wreszcie się buntują

Happening Klubu Jagiellońskiego Happening Klubu Jagiellońskiego Adam Stępień / Agencja Gazeta
To młodzi konserwatyści z Klubu Jagiellońskiego, a nie opozycja, protestują przeciwko trzynastej emeryturze, nazywając ją „ordynarną kiełbasą wyborczą”. Walczą o przyszłość swojego pokolenia.

Prawicowe stowarzyszenie Klub Jagielloński wystąpiło z petycją do senatorów, aby sprzeciwili się dodatkowej emeryturze dla seniorów. Młodych konserwatystów oburza, że jedynym celem wydania aż 11 mld zł publicznych pieniędzy jest mobilizacja prawie 10 mln seniorów do pójścia do wyborów europejskich i zagłosowania na PiS.

Czytaj także: Kiedy PiS spełni swoje obietnice?

Sukces wyborczy kosztem młodych

Nie dodają, że zadłużanie kraju w celu osiągnięcia wyborczego sukcesu odbywa się przede wszystkim na koszt młodych, bo to oni będą spłacać te długi. Klub Jagielloński uważany jest za think tank, intelektualne zaplecze Prawa i Sprawiedliwości. Jego członkowie zabrali głos w sprawie bezsensownego, niemającego żadnego innego uzasadnienia wydania 11 mld zł, ponieważ milczą ci, którzy powinni to zrobić przede wszystkim – opozycja. Odwagi nie ma żadna partia opozycyjna – podkreślają młodzi konserwatyści. Dla wszystkich wygrana w wyborach jest ważniejsza niż przyszłość kraju. Za „trzynastką” podnieśli przecież ręce prawie wszyscy posłowie, przeciwny był Ryszard Petru z mikropartii Teraz. Dla młodych ważniejsza jest przyszłość i rozwój kraju.

Czytaj także: Teresa Czerwińska – minister bez finansów

„Trzynastka” dla emerytów nie wyrówna społecznych nierówności

Z badań GUS w żadnym razie nie wynika, że to emeryci w swojej masie są grupą najbardziej zagrożoną ubóstwem. Owszem, są wśród nich osoby ubogie, wiekowe, schorowane, ale zła sytuacja nie dotyczy ich wszystkich. Tymczasem trzynastą emeryturę, czyli 1100 zł brutto, mają dostać wszyscy – bez względu na położenie materialne. Ale tylko raz, w maju obecnego roku, przed wyborami. Żeby można było obiecać, że jak emeryci zagłosują właściwie, to dobra władza za rok znów zrobi prezent.

Do złagodzenia nierówności społecznych nijak się to więc nie przyczyni, zwłaszcza że „trzynastka” jest jednorazowa, co wielokrotnie podkreślają autorzy uchwalonej dzisiaj ustawy. Można by za te pieniądze sfinansować więcej niż 200 tys. nowych mieszkań, można by zrealizować wiele innych celów rozwojowych – podkreślają autorzy petycji. Ale cel władzy jest tylko jeden – utrzymać władzę. Dlatego młodzi konserwatyści są oburzeni i zwracają się do senatorów, aby się przeciwstawili.

Czytaj więcej: PiS obieca wszystko

Politycy kupują sobie władzę, sprzedają rozwój

Nie sądzę, aby członkowie Klubu Jagiellońskiego naprawdę mieli nadzieję, że zdominowany przez PiS Senat odważy się odrzucić złą ustawę. Ich petycja, być może bardzo powoli, zacznie jednak trafiać do ludzi młodych, niezainteresowanych polityką. Uświadomi im, że politycy kupują dalsze trwanie przy władzy na ich rachunek. Że to oni zaraz po wyborach będą musieli płacić coraz wyższe podatki, bo na kosztowne obietnice wyborcze pieniędzy w kasie państwa nie ma. Mówienie, że władza PiS chce sprawiedliwie dzielić owoce wzrostu gospodarczego, to zwykłe kłamstwa. Nawet gdy ten wzrost przekraczał 5 proc., i tak państwo musiało pożyczać – teraz trzeba będzie pożyczać jeszcze więcej.

Czytaj także: Pokolenie JA. Czują się oszukani i nie identyfikują się z opozycją

Konflikt pokoleń narasta

Petycję Klubu Jagiellońskiego można podpisać na jego stronie. Jest ona ważna także z innego powodu. Pokazuje, że narasta konflikt pokoleń, którego społeczeństwo ciągle jeszcze sobie nie uświadamia. Że pieniędzy nie ma na wszystko, więc w pierwszej kolejności tnie się wydatki rozwojowe, ważne dla młodych. Oni, bez względu na to, czy mają poglądy lewicowe, czy konserwatywne, muszą zacząć bronić swojej przyszłości.

Czytaj także: Polska polityka działa jak „chwilówki”

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną