Jeszcze niedawno Uber z dumą podkreślał, że jego klienci płacą tylko kartami podpiętymi pod mobilną aplikację, więc kierowcy nie muszą wozić ze sobą pieniędzy i wydawać reszty. Dzięki temu mogą pracować bezpieczniej niż zwykli taksówkarze. Teraz okazuje się nagle, że gotówka ma być w polskim Uberze (na razie w Warszawie) mile widziana.
Jak wytłumaczyć tę woltę? Uber pewnie stwierdził, że jednak część polskiego społeczeństwa niezbyt chętnie używa kart płatniczych, więc akceptując gotówkę, można zdobyć nowych klientów. Na przykład tych, którzy dotąd właśnie z tego powodu wybierali tradycyjne taksówki. A instalacja kas fiskalnych ma pokazać rządowi, że kierowcy Ubera uczciwie płacą podatki.
Czym Uber ma się teraz różnić od taksówek?
Te zmiany jednak w żaden sposób nie kończą konfliktu między Uberem a taksówkarzami. Ten pierwszy nadal uważa się tylko za pośrednika, a nie za korporację taksówkową. A ci drudzy nadal twierdzą, że kierowcy Ubera to nieuczciwa konkurencja, bo nie muszą spełniać szeregu warunków potrzebnych, by dostać normalną licencję taksówkową. Ten konflikt może rozwiązać tylko rząd, wprowadzając równe warunki dla wszystkich. Licencja taksówkowa powinna być tania i łatwo dostępna, ale też obowiązkowa dla każdej formy przewozu osób. Bez względu na to, z jakiej aplikacji korzysta kierowca.
Uber, po zmianie kierownictwa i usunięciu kontrowersyjnego szefa, przystąpił do wielkiej operacji marketingowej, która ma poprawić jego wizerunek na całym świecie. Przyznaje się do błędów, przeprasza za łamanie prawa w przeszłości, obiecuje lepiej traktować swoich kierowców, negocjuje z lokalnymi władzami, jak w Londynie, byle tylko nie tracić licencji. Także w Polsce będzie zapewne gotów do pewnych ustępstw, jeśli rząd w końcu zdecyduje się, jak go traktować. Instalacja kas fiskalnych to dobry przykład takiej koncyliacyjnej strategii.
Pytanie tylko, czy akceptacja gotówki nie jest jednak krokiem wstecz dla firmy, która zbudowała cały swój wizerunek na nowych technologiach i odrzuceniu starych zasad. Dotąd Uber tłumaczył często niedostosowywanie się do lokalnych przepisów swoją wyjątkowością. Ale czym kierowca Ubera przyjmujący płatność gotówką ma się jeszcze różnić od kierowcy taksówki? Przecież tradycyjne „taxi” też można zamawiać poprzez mobilne aplikacje. A skoro Uber stopniowo upodabnia się do taksówek, to dlaczego ma nie spełniać dokładnie takich samych warunków jak taksówkowe korporacje?