Pokój z widokiem na zysk
Pokój z widokiem na zysk. Condo hotel: czy to się opłaca?
Perspektywa przyszłego zysku w wysokości 7, a nawet 10 proc. zainwestowanej sumy niektórych skłania wręcz do zaciągnięcia kredytu. Pętla zadłużenia nie przeraża, przecież pokój będzie spłacał się sam. Tak w każdym razie obiecują atrakcyjne oferty, którymi obwieszone są wszystkie miejscowości wypoczynkowe w kraju. Od morza do Tatr.
Wejście na molo w Juracie przypomina wielki słup ogłoszeniowy. Jedna oferta lepsza od drugiej. Na każdym billboardzie piękny hotel, choć na razie to tylko wizualizacja. Czterogwiazdkowa Gwiazda Morza we Władysławowie, 120 m od plaży, ma być gotowa dopiero w 2019 r. Może być „twoim domem nad Bałtykiem” – zachęca plakat. „Zarabiaj 7 proc. rocznie”. Wystarczy zainwestować w kupno jednego pokoju, choć, oczywiście, można kupić kilka. Wtedy ustawimy się finansowo do końca życia. Pieniądze, które zainwestujemy w hotelowy pokój w Gwieździe Morza, zwrócą nam się już po 15 latach – zapewniają inwestorzy. I nadal będziemy zarabiać.
Foka w Helu obiecuje jeszcze więcej: 10 proc. zysku. To wprawdzie nie hotel, lecz apartamentowiec, ale właściciele mieszkań mają zapewnioną „kompleksową obsługę wynajmu luksusowych apartamentów”. Sami o klientów martwić się nie muszą, tylko inkasują. Mało kto kupuje mieszkania nad morzem czy w górach, żeby mieć dokąd jeździć na urlop. Dziś Polak przede wszystkim myśli o zysku, inwestuje. W swoim pokoju rezerwuje sobie co najwyżej 12 dni w roku, najchętniej poza sezonem, żeby nie pomniejszać zysku. Foka już stoi, ale część mieszkań ciągle czeka na klientów. Neptun Park Gdańsk Jelitkowo sugeruje, żeby się pospieszyć, to przecież „ostatni etap sprzedaży”. Robi się nerwowo. Numer na „ostatni pokój” ciągle się sprawdza.
Niespodzianka za niespodzianką
Inwestorzy condo hoteli, czyli obiektów, które są własnością wielu osób, liczą przede wszystkim na przedsiębiorców kupujących hotelowe apartamenty na firmę.