Rynek

Nimbylandia

Jak mieszkańcy chronią swoją ziemię przed inwestycjami

Polskie Sieci Elektroenergetyczne od wielu lat planują w rejonie Warszawy budowę linii najwyższych napięć. To wielka i niezwykle kosztowna inwestycja (ok. 0,5 mld zł). Polskie Sieci Elektroenergetyczne od wielu lat planują w rejonie Warszawy budowę linii najwyższych napięć. To wielka i niezwykle kosztowna inwestycja (ok. 0,5 mld zł). Getty Images
Chcemy nowych autostrad, linii energetycznych, nadajników telefonicznych, byle jak najdalej od nas. Syndrom „nie na moim podwórku”, czyli NIMBY (Not in My Back Yard), to wyzwanie dla inwestorów. Zwłaszcza gdy na tym podwórku pojawiają się politycy.
Baner używany przez zamieszkałych w okolicach Grodziska Mazowieckiego przeciwników budowy linii wysokiego napięcia.Karolina Gontarczyk/www.zachodzniemazowsze.info Baner używany przez zamieszkałych w okolicach Grodziska Mazowieckiego przeciwników budowy linii wysokiego napięcia.

Pamiątka to wieś w gminie Tarczyn, 40 km na południe od Warszawy, przy drodze krajowej nr 7. W letnie piątkowe popołudnie na przejście dla pieszych w Pamiątce wkraczają mieszkańcy okolicznych miejscowości. Niosą transparenty: „NIE dla linii 400 kV w gminie Tarczyn”, „400 000 V precz z Jaktorowa”, „Mamy bielika, niech 400 kV stąd znika!”. Na drodze błyskawicznie tworzy się gigantyczny korek, bo nie wszyscy kierowcy w porę dowiedzieli się o blokadzie. Nie pierwszej zresztą, bo tydzień wcześniej protest przeciw planowanej przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) budowie linii najwyższych napięć 2x400 kV Kozienice – Ołtarzew odbył się w miejscowości Oddział, na trasie katowickiej.

Blokując główne wylotowe drogi ze stolicy, mieszkańcy Mazowsza Zachodniego starają się zwrócić uwagę na krzywdę, jaka ich spotyka. Nie chcą, by w pobliżu ich domów stanęły wielkie słupy z dwoma kablami każdy pod napięciem 400 000 V.

Gdzieś jednak stanąć muszą. – Musimy zbudować linię Kozienice–Ołtarzew, by wyprowadzić energię z nowo budowanego bloku w Elektrowni Kozienice. To element pierścienia sieci najwyższych napięć wokół Warszawy, jest on niezbędny dla bezpiecznego funkcjonowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego – wyjaśnia Beata Jarosz z PSE. Kłopot tylko w tym, że Ołtarzew, gdzie PSE zbudowały niedawno swoją stację energetyczną, leży koło Ożarowa Mazowieckiego. To peryferie Warszawy, tereny gęsto zabudowane osiedlami domków jednorodzinnych, do których coraz liczniej emigrują mieszkańcy stolicy, szukając spokoju i bliskości natury. Tymczasem zamiast natury czeka ich budowa, a potem widok wielkich słupów. No i najgorsze: groza pola elektromagnetycznego, które powoduje raka, na co jak twierdzą mają dowody.

Polityka 36.2016 (3075) z dnia 30.08.2016; Rynek; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Nimbylandia"
Reklama